Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Nie udało się uratować orki, która wpłynęła do Sekwany

Nie udało się uratować orki, która wpłynęła do Sekwany
Niestety nie powiódł się plan skierowania ssaka morskiego na otwarte morze. (Fot. Twitter/Sea Shepherd France/@SeaShepherdFran)
Fiaskiem zakończyły się próby wyprowadzenia do kanału La Manche orki, która odłączyła się od stada i zapuściła się w górę Sekwany. Zwierzę zmarło z powodu choroby i stresu.
Reklama
Reklama

Jak podała wczoraj organizacja Sea Shepherd, która uczestniczyła w próbach skierowania orki z powrotem na słone wody, zwierzę zmarło z przyczyn naturalnych. "Znaleźliśmy ją dziś przed południem" - przekazała "Reutersowi" szefowa tej organizacji, Lamya Essemlali.

Czterometrowego samca orki po raz pierwszy zauważono 16 maja w ujściu Sekwany, pomiędzy portem w Hawr a miastem Honfleur w Normandii. Przez kolejne dni zwierzę przepłynęło wiele kilometrów w górę rzeki, aż do Rouen.

Lokalne władze po naradzie ze specjalistami od ssaków morskich, m.in. z francuskiego urzędu ds. bioróżnorodności (OFB) i organizacji Sea Shepherd, podjęły w sobotę próbę wywabienia orki z powrotem do kanału la Manche. Liczono na to, że zwierzę popłynie za dronem emitującym dźwięki wydawane przez orki. Niestety, misja się nie powiodła. Zwierzę zachowywało się chaotycznie, co świadczyło o tym, że jest przerażone i zestresowane. W tej sytuacji zdecydowano o przerwaniu akcji, aby nie zadawać orce dodatkowego cierpienia.

Po przeanalizowaniu materiałów z interwencji naukowcy stwierdzili, że orka była chora - miała mukormykozę, infekcję grzybiczą występująca u waleni w Ameryce Północnej. Do tej pory przypadków tej choroby nie stwierdzono w Europie.

Po zakażeniu skóry osłabionych zwierząt choroba może rozprzestrzenić się na serce, płuca i mózg, co wyjaśnia dezorientację i chaotyczne zachowanie orki. Infekcja, zdaniem specjalistów, wydawała się w tym przypadku bardzo zaawansowana i prawdopodobnie powodowała duże cierpienie.

"W tych okolicznościach eksperci jednogłośnie stwierdzili, że jedynym możliwym rozwiązaniem jest eutanazja zwierzęcia, aby zakończyć jego cierpienie i dokonać zaawansowanej analizy przenoszonej przez nie choroby" – poinformowała prefektura.

Jednak zanim podjęto jakiekolwiek kroki w tym kierunku, zwierzę zmarło w sposób naturalny. Ciało przetransportowano na brzeg, aby poddać je autopsji.

Czytaj więcej:

Włochy: Coraz więcej problemów z dzikami w Rzymie i w okolicach

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama