Londyńczycy znów nie posłuchali premiera. Tłum w metrze o poranku
Pomimo znacznego ograniczenia funkcjonowania transportu publicznego w taki sposób, aby umożliwiał dojazd do pracy wyłącznie tzw. kluczowym pracownikom, londyńskie metro ponownie było dziś zatłoczone.
Wczoraj brytyjski premier Boris Johnson wprowadził w Wielkiej Brytanii zakaz wychodzenia z domu. Nie można odwiedzać rodziny, spotykać się ze znajomymi, brać udziału w weselach czy uroczystościach religijnych ani korzystać z miejsc rekreacyjnych. Zakazane jest również poruszanie się w grupach liczących więcej niż 2 osoby.
"Nie powinieneś odwiedzać znajomych. Jeśli przyjaciele proponują ci spotkanie, powinieneś odmówić. Nie powinieneś widzieć się z rodziną, która nie mieszka w Twoim domu" - przekazał Boris Johnson.
London, this morning.
— Tory Fibs (@ToryFibs) March 24, 2020
In China they fixed this by adding more trains & getting each train to stop at only half the stops. It cut the crowding in half. pic.twitter.com/3bpeDGTHTq
Zgodnie z wydanym nakazem, wszyscy od tej pory mogą opuszczać dom raz dziennie - pod warunkiem, że wyjście spełnia jeden z czterech powodów: jest związane z zakupem niezbędnej żywności (choć Boris Johnson zasugerował, aby lepiej korzystać z zamawiania online), z udaniem się do lekarza, z podjęciem aktywności fizycznej (maksymalnie z 1 osobą) oraz z wyjściem do pracy, która jest niezbędna do funkcjonowania kraju i nie można jej wykonać zdalnie.
Sytuacje na zdjęciach z londyńskiego metra, które krążą dziś w mediach społecznościowych, są krytykowane przez internautów i przedstawicieli władz. Transport for London powtórzyło, że "metro zarezerwowane jest wyłącznie dla kluczowych pracowników". Przedstawiciele transportu podziękowali jednocześnie londyńczykom za trzymanie się zasad - zwrócono uwagę, że odnotowano 87-procentowy spadek pasażerów.
Zdaniem ekspertów, ignorancja niektórych ludzi, z nieznanych powodów ryzykujących swoim życiem i zdrowiem, a także stwarzających zagrożenie dla społeczeństwa, doprowadzi do nałożenia kolejnych restrykcji.
PM @BorisJohnson has announced that everyone must now stay at home except in exceptional circumstances, to protect our NHS and save lives. pic.twitter.com/Pkus4Ep7g6
— UK Prime Minister (@10DowningStreet) March 23, 2020
Brytyjski rząd zamierza również stworzyć "czarną listę" firm, które z różnych względów wciąż funkcjonują i zmuszają pracowników do dojazdów - pomimo tego, że nie są niezbędne dla bezpieczeństwa kraju.
Tymczasem sieć sklepów Sports Direct poinformowała, że "sklepy pozostaną otwarte, ponieważ nasi pracownicy są kluczowi", co wywołało oburzenie opinii publicznej. Krytyka w mediach społecznościowych przyniosła efekt i ostatecznie gigant przekazał, że do odwołania zamyka wszystkie punkty sprzedaży.
Czytaj więcej:
Media w UK: Najmłodsza dotąd ofiara koronawirusa miała 18 lat
Minister zdrowia UK: Zwiększyliśmy liczbę respiratorów do ponad 12 tys.
W UK będzie "czarna lista" firm, które zmuszają pracowników do dojazdów
W UK już 6 650 zakażeń i 335 zgonów
Brytyjski rząd ogranicza możliwość wychodzenia z domu
Brytyjczycy za granicą wezwani do natychmiastowego powrotu do kraju