W UK będzie "czarna lista" firm, które zmuszają pracowników do dojazdów
Brytyjski rząd w ubiegły poniedziałek zaapelował do firm, aby zachęcały pracowników do pracy z domu, jeśli to możliwe, a także do rezygnacji z transportu publicznego.
Po opublikowaniu apelu transport publiczny w Wielkiej Brytanii został znacznie ograniczony - zmieniono rozkłady jazdy kolei, a także ograniczono częstotliwość kursowania autobusów.
Celem ograniczeń miało być upewnienie się, że z komunikacji miejskiej będą korzystać wyłącznie pracownicy kluczowych usług, takich jak zdrowie czy bezpieczeństwo.
"London population = 8.9 million.
— Joseph An Oilithrigh_EU 🇮🇪 🇪🇺 (@AnOilithrigh) March 23, 2020
UK ventilator count = 6,000.
It only takes 1 sneeze or cough or touching a seat handle/pole on a tube to infect others easily. - Blue Foxhttps://t.co/xzLzqqlvNC pic.twitter.com/SlaOUIcMVL
Pomimo tego, w mediach społecznościowych regularnie publikowane są zdjęcia zatłoczonych autobusów i składów metra. Brytyjska prasa ocenia, że wątpliwe jest, aby wszyscy ci ludzie pracowali w kluczowych dla gospodarki miejscach pracy.
Obawy te podzielili brytyjscy posłowie, którzy wskazali, że jedyne do czego doprowadzi ignorowanie apelów, to znaczne ograniczenie swobód obywatelskich.
Poseł David Lammy z londyńskiego Tottenham wskazał, że był w szoku, kiedy zobaczył zdjęcia z londyńskiego metra z dzisiejszego poranka. "Byłem przerażony" - zwrócił uwagę i zaapelował do rządu, aby całkowicie zamknął stolicę. "Przecież tu chodzi o ludzkie życia" - zauważył.
A tale of two cities: London’s Tube, Stockholm’s underground. Both photos taken this morning. #closethetube @SadiqKhan @RoryStewartUK @mrjamesob @johnashton4pcc @GabrielScally pic.twitter.com/kXIkQLeGVP
— Jaki McCarrick (@jakimccarrick) March 18, 2020
Do sprawy odniósł się Transport for London, który przekazał, że "jest bezsilny, ponieważ nie może powstrzymać pasażerów niepracujących w kluczowych zawodach od podróżowania".
W odpowiedzi na krążące w social mediach zdjęcia, grupa brytyjskich posłow z londyńskim posłem Neilem Coylem na czele, zapowiedziała publiczną listę "name and shame" dla firm, które nie są kluczowe dla istnienia państwa, a które zmuszają swoich pracowników do dojazdów. Więcej szczegółów w tej sprawie przedstawić Boris Johnson na konferencji prasowej.
Do sprawy odniósł się również szef związku zawodowego RMT - Mike Cash - który również wskazał, że był przerażony zdjęciami z dzisiejszego poranka. "Jedynymi osobami, które mają prawo korzystać z metra, są tzw. kluczowi pracownicy" - wskazał, jednocześnie popierając rządowe plany podjęcia interwencji w tej sprawie.
Czytaj więcej:
"Sytuacja krytyczna" w londyńskim szpitalu. Pacjenci nie są już przyjmowani
Burmistrz Londynu: Z metra powinni korzystać tylko kluczowi pracownicy
"Wśród zakażonych nawet 80 proc. może nie mieć objawów Covid-19"