Kraków: Tragiczny wypadek przed lotem Ryanair do Manchesteru
Do tragicznego wypadku doszło 20 marca na lotnisku w Krakowie, z którego Paula Whitelaw wraz z mężem miała lecieć liniami Ryanair do Manchesteru.
Kiedy pasażerowie ruszyli w pośpiechu do lotniskowego autobusu, kilka osób potknęło się na schodach i zaczęło przewracać niczym klocki domina. Wśród nich była 71-letnia Whitelaw, babcia siedmiorga dzieci, która uderzyła głową o podłogę wyłożoną kafelkami - informuje brytyjski dziennik.
Ranna kobieta została przetransportowana do szpitala w Krakowie. Zdiagnozowano u niej krwotok mózgu i złamany obojczyk. Niestety, trzy tygodnie później zmarła.
W czasie śledztwa w North Staffordshire Coroner’s Court mąż Brytyjki zeznał, że wraz z żoną - jako pasażerowie priorytetowi, zostali wezwali do oprawy. "Nagle nastąpił napływ ludzi. Byłem trzy kroki za Paulą, kiedy zauważyłem, że upadła na ziemię" - opowiadał w sądzie Tony Whitelaw. "Mogła się potknąć albo ktoś ją niechcący popchnął. Nigdy nie dowiemy się, co tak naprawdę się stało" - dodał.
North Staffordshire Coroner’s Court określił śmierć Pauli Whitelaw jako "tragiczny wypadek".