Johnson i kokaina? Faworyt na premiera nie chciał o tym mówić
Johnson poproszony, aby odniósł się do wywiadu z 2007 roku, w którym przyznał, że w przeszłości próbował kokainy, odparł, iż opinia publiczna woli skupić się na ważnych kwestiach, a "wszystko inne, szczerze mówiąc, może zbić nas z tropu".
Narkotykowa przeszłość dała się ostatnio we znaki innemu kandydatowi na brytyjskiego premiera - ministrowi środowiska Michael'owi Gove. Jego pozycja znacznie ucierpiała, gdy media ujawniły, że przed laty wielokrotnie zażywał kokainę, jednocześnie publikując artykuły potępiające używanie narkotyków.
Zażywanie narkotyków nie było jednak głównym tematem podczas spotkania w Royal Academy of Engineering w Londynie. Johnson, wypytywany o Brexit przyznał dzisiaj, że parlamentowi będzie bardzo trudno zablokować ten proces, a gdyby tak się stało, to politycy muszą przygotować się na "śmiertelny odwet" ze strony wyborców.
Były sekretarz spraw zagranicznych przyznał też, że nie zamierza udawać, iż wyjście Wielkiej Brytanii z UE jest prostą sprawą, ale - jego zdaniem - "rozsądny, uporządkowany" Brexit jest możliwy do osiągnięcia. Dodał, że opóźnienie tego procesu - poza obecny termin 31 października - nie jest dopuszczalną opcją, ponieważ "oznaczałby wielką porażkę".
Boris Johnson zadeklarował też, że nie będzie dążył do bezumownego Brexitu, choć pozostawia taką opcję jako "istotne narzędzie negocjacyjne". Jest to spore zaskoczenie ze strony głównego kandydata na premiera Wielkiej Brytanii, gdyż dotychczas jego stanowisko sugerowało próbę twardego forsowania takiego rozwiązania.