Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Dowódca rosyjskich partyzantów w "The Times": Są tysiące chętnych, by dołączyć do nas

Dowódca rosyjskich partyzantów w "The Times": Są tysiące chętnych, by dołączyć do nas
Dowódca partyzantów przyznał w "The Times", że służy pod kontrolą wojsk Ukrainy. (Fot. Getty Images)
Rosyjscy partyzanci, którzy zaatakowali z terenu Ukrainy siły Kremla, mają tysiące chętnych do dołączenia do nich i będą kontynuować naloty przez granicę, dopóki ich siły nie będą wystarczająco duże, aby zaatakować Moskwę - przekazał brytyjskiemu dziennikowi 'The Times' ich dowódca.

"Mamy poważne możliwości. Mamy moździerze, pojazdy opancerzone, stingery, przenośne systemy przeciwpancerne i bardzo skuteczną jednostkę zwiadowczą z dronami" - zapewnia dowódca Legionu Wolność Rosji, używający pseudonimu Cezar.

Jak wskazuje "The Times", zeszłotygodniowy atak partyzancki w obwodzie biełgorodzkim był pierwszym przypadkiem walk na terytorium Rosji od początku wojny i pierwszym zbrojnym wtargnięciem na jej ziemie od czasu starć granicznych między wojskami sowieckimi i chińskimi w 1969 roku. Doprowadził on do ewakuacji setek ludzi przez władze rosyjskie, zanim partyzanci wrócili na Ukrainę.

Rosyjscy partyzanci byli zaskoczeni fatalnym stanem krajowych służb wojskowych. (Fot. Getty Images)

Jak przekazał Cezar, jego jednostka ma siłę batalionu, ale są plany jej rozszerzenia, bo coraz więcej Rosjan zdaje sobie sprawę, że można walczyć przeciwko prezydentowi Władimirowi Putinowi i wygrać. Batalion składa się zazwyczaj z 500 do 1 000 żołnierzy.

"Będziemy przeprowadzać te nękające najazdy do momentu, w którym będziemy mieć własny kawałek rosyjskiego terytorium, tak aby prawdziwi rosyjscy synowie i córki, prawdziwi patrioci, mogli do nas dołączyć. Gdy to się stanie, szybko zwiększymy nasze siły i liczebność, co zakończy kampanię Kremla" - zapewnia.

49-letni Cezar zażartował, że broń jego jednostki została zakupiona w internetowych serwisach AliExpress i eBay, a także w rosyjskich sklepach wojskowych. Podkreślił, że wszyscy jego członkowie są obywatelami Rosji, ale przyznał, że służą pod dowództwem ukraińskim.

"Nie jesteśmy bandą przestępców ani prywatną firmą wojskową, jak Grupa Wagnera. Walczymy w ramach struktur ukraińskich sił zbrojnych. Naszym głównym celem i zadaniem jest obrona Ukrainy i wyzwolenie jej terytoriów. Potem pójdziemy uwolnić naszą ojczyznę" - wyjaśnia.

Celem działań partyzanckich jest uwolnienie Rosji z rąk Władimira Putina. (Fot. Getty Images)

Dodał, że najazd miał na celu wsparcie planowanej kontrofensywy Ukrainy, ale zarazem służyć jako kampania rekrutacyjna i zachęta dla Rosjan do obalenia Putina.

"Rosjanie mogą skontaktować się z naszymi przedstawicielami, przejść dokładne prześwietlenie ich przeszłości oraz przez proces selekcji i wstąpić w szeregi legionu po odpowiednim przeszkoleniu. Dostają się na Ukrainę przez niektóre neutralne państwa graniczące. Mamy stały napływ rekrutów, który wciąż rośnie" - wyjaśnia Cezar.

"Coraz więcej Rosjan rozumie, że ta wojna jest przestępstwem i należy ją zakończyć" - mówi i dodaje, że rosyjskie społeczeństwo musi zdać sobie sprawę, że "ci, którzy podnoszą miecz, mogą również zostać zabici mieczem". "Dzisiejsze społeczeństwo rosyjskie nie szanuje dyplomacji, tylko siłę. A my pokazaliśmy im naszą siłę" - podkreśla.

Opowiada, że partyzanci byli zaskoczeni chaotycznym oporem ze strony rosyjskich wojsk i prowadzonym na oślep ostrzałem w rosyjskich osadach. "Jednostki FSB uciekły po atakach artyleryjskich. Wzięliśmy jeńców wojennych i zdobyliśmy pojazdy. W miarę jak posuwaliśmy się w głąb Rosji, wkrótce ściągnięto regularne jednostki wojskowe, w tym artylerię i lotnictwo. Zaskoczyło nas to, że - podobnie jak w Czeczenii, Syrii i na Ukrainie - strzelali na oślep do domów cywilów. Nie obchodziło ich, że cywile mogą ucierpieć. Po prostu strzelali w kierunkach, w których myśleli, że możemy się znajdować" - kończy.

Czytaj więcej:

"New York Times": Putin najniebezpieczniejszym głupcem na świecie

Dowódca RAF-u: Po porażce na Ukrainie mściwa Rosja pozostanie zagrożeniem dla UK

Atak dronów na Moskwę. Jeden z nich spadł niedaleko rezydencji Putina

Brytyjskie MSZ: Ukraina ma prawo do użycia siły poza swoimi granicami

    Komentarze
    • Marcin
      1 czerwca 2023, 12:57

      Pewnie odpowiednik jakiejs firmy z USA ,probuja draznic niedzwiedzia a jeden pocisk kindzal I 200 poszlo do piachu ale cisza o tym sztabie co go juz nie ma oj najemnicy zwykli na uslugach Waszyngtonu co ciekawe za zloto z Ukrainy zaraz pojechalo do USA po tzw wyzwoleniu ale cisza o tym ,

    • Edi
      1 czerwca 2023, 15:16

      do Marcina barawo narescie ktos Normalny

    • O
      1 czerwca 2023, 20:09

      Dobry pomysł na obalenie małego Putina który chce byc wielki . Wszyscy sie go boja ale niepotrzebnie .. gowno ma i w szarej dupie wylądował .
      Jedyne znaczenie tu to Chiny .. ale jakoś od dwóch lat nie udzielili widocznej militarnej pomocy .. inaczej Putin dawno by w Kijowie rządził .

    Dodaj komentarz
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł

    Sport