Brytyjska monarchia "może przestać istnieć w ciągu dwóch pokoleń"

Historia monarchii sięga co najmniej czasów Wilhelma Zdobywcy, który najechał na Anglię w 1066 roku. Jednocześnie może mieć powiązania z mieszaniną królestw i księstw, które obejmowały terytorium dzisiejszej Anglii, Szkocji i Walii na długo przed tą datą.

Hilary Mantel, najbardziej znana ze swojej trylogii "W komnatach Wolf Hall", która opisuje historię syna kowala Thomasa Cromwella i jego awans na głównego ministra Henryka VIII, a następnie jego upadek i egzekucję, podkreśliła, że podziwia oddanie królowej Elżbiety i jej następcy - Karola, księcia Walii.

Jednak na pytanie, jak długo jeszcze monarchia pozostanie, Mantel stwierdziła, że według jej przybliżonych obliczeń, będą to tylko dwa pokolenia. "Bardzo trudno jest pojąć istotę monarchii we współczesnym świecie, kiedy ludzie są postrzegani jako celebryci" - wyjaśniła w rozmowie z agencją Reuters.

Jeśli jej pogląd okaże się słuszny, prawnuk Elżbiety, 8-letni książę George, który jest trzeci w kolejce do tronu, po dziadku Karolu i ojcu księciu Williamie, nigdy nie zostanie królem.

Mantel podpadła Brytyjczykom już wcześniej w tym miesiącu, kiedy stwierdziła w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica", że Anglia jest teraz miejscem "zużytym", które funkcjonuje na podstawie "wspomnień o potędze".

Opisała również zwolenników Brexitu jako bezdusznych i często niedorzecznych oportunistów. "Chciałabym, żeby ludzie przestali krzyczeć i zaczęli słuchać siebie nawzajem. Myślę, że w tym kraju w tym czasie byłaby to zmiana, która mogłaby nas uratować" - oceniła.

Chociaż sondaże sugerują, że wyraźna większość Brytyjczyków nadal popiera monarchię, a zwłaszcza szanuje i podziwia królową, badanie opinii publicznej z maja pokazało, że młodzi ludzie w Wielkiej Brytanii obecnie woleliby mieć demokratycznie wybraną głowę państwa.

Rzecznik pałacu Buckingham odmówił komentarza w tej sprawie.