Boris Johnson zapowiada koniec dystansu społecznego
Boris Johnson wygłosił swoją obietnicę podczas przemówienia w ostatni dzień corocznej konferencji Partii Konserwatywnej. Ze względów bezpieczeństwa sala, w której przemawiał premier, była niemal pusta, a całość transmitowano online.
Brytyjski premier przyznał, że ma już "dość" koronawirusa i wszystkiego, co z nim się wiąże. W stosunku do Covid-19 użył m.in. takich określeń jak "zaraza" oraz "obcy najeźdźca".
Johnson przyznał, że wcześniej obiecywał powrót do normalności już w listopadzie br., ale nie spodziewał się, że w kraju ponownie dojdzie do fali zakażeń. Dodał, że w obecnej sytuacji "powrót do normalności wydaje się mało prawdopodobny".
Jednocześnie szef rządu odrzucił sugestie, że jest w gorszej formie fizycznej i psychicznej z uwagi na długotrwałe skutki zakażenia koronawirusem. Zapewnił, że od czasu, gdy w kwietniu otrzymał pozytywny wynik testu, jego stan zdrowia wrócił do dawnej formy, a jakiekolwiek domniemania, iż jest inaczej, "są oczywistą bzdurą". "
"Mogę podjąć wyzwanie od wszystkich osób poddających w wątpliwość moje zdolności fizyczne - w dowolny sposób. Możemy siłować się na rękę, na nogi, jak sobie tylko chcecie" - dodał.
Czytaj więcej:
Rushi Sunak: Po epidemii trzeba przywrócić kontrolę nad wydatkami
Johnson: Musimy wykorzystać epidemię do budowy lepszego kraju
Johnson obiecuje kredyt hipoteczny z 5 proc. wkładu własnego
Mimo rosnącej liczby zakażeń Johnson broni skuteczności rządowej strategii