Atletico Madryt upokorzone przez Borussię
Dortmundczycy od początku sezonu imponują nie tylko formą, ale też liczbą zdobytych punktów i goli. W 12 meczach o stawkę mają bilans: 10 zwycięstw i dwa remisy, bramki 37-9. Są jedną z najbardziej bramkostrzelnych drużyn pięciu czołowych lig w Europie.
Wczoraj musieli radzić sobie bez najskuteczniejszego dotychczas Hiszpana Paco Alcacera, którego kontuzja z sobotniego spotkania Bundesligi z VfB Stuttgart (4:0) okazała się poważniejsza niż przypuszczano. Nie przeszkodziło to jednak w odniesieniu trzeciego zwycięstwa w Champions League i praktycznie zagwarantowania sobie awansu do fazy pucharowej tych rozgrywek.
Gole zdobyli Belg Axel Witsel (38.), dwie Portugalczyk Raphael Guerreiro (63. i 89.) oraz Anglik Jadon Sancho (83.). Bohaterem był jednak wypożyczony z Realu Madryt Achraf Hakimi, który asystował przy trzech trafieniach.
Poprzednio podopieczni argentyńskiej trenera Diego Simeone stracili cztery gole w jednym meczu w maju 2014 roku, kiedy przegrali z Realem Madryt 1:4 po dogrywce w finale Ligi Mistrzów.
"Rywale byli silniejsi. Myślę, że lepsi byliśmy w pierwszej połowie, w której nie stało się praktycznie nic, a gol dla BVB pojawił się znikąd. Kiedy byliśmy bliscy wyrównania, straciliśmy bramkę na 0:2. Prawie doprowadziliśmy do 1:2, wtedy oni strzelili nam trzecią... Trzeba pogratulować Borussii, zaimponowała mi. Grała szybko, precyzyjnie, miała jasno postawiony cel" - chwalił gospodarzy Simeone, który jako trener Atletico nigdy wcześniej nie przegrał różnicą czterech bramek.