Anglia: Śmierć Polaka na torze motocrossowym w West Row

Pogotowie ratunkowe East of England wysłało na tor trzy karetki drogowe, samochód ratownictwa medycznego i karetkę lotniczą. "Niestety, pomimo najlepszych starań wszystkich zaangażowanych, mężczyzna zmarł na miejscu zdarzenia" - poinformował rzecznik.
Przyjaciel Polaka, Kyle Creevey, podkreślił, że był on nie tylko jednym z jego najlepszych przyjaciół, ale także "wzorem do naśladowania, jak być idealnym mężczyzną".
"Jego uśmiech mógłby rozświetlić pokój, jego pozytywne spojrzenie na życie dawało poczucie, że ma ono również swoją zabawną stronę, a jego pasja do motocrossu i sportów ekstremalnych była niezaprzeczalna" - dodał.
W usuniętym już poście na Facebooku, przedstawiciele Mildenhall MX opisali tę śmierć jako "szokującą", dodając: "Będziemy przerabiać wszystko od początku, ponieważ bezpieczeństwo jest najważniejsze".
Internetowa zbiórka pieniędzy "dla jego rodziny na pokrycie wszystkich niezbędnych kosztów, które teraz muszą ponosić" przyniosła ponad 20 000 funtów w ciągu 24 godzin.
Rada West Suffolk potwierdziła, że prowadzi w tej sprawie dochodzenie.
Śmierć Polaka jest drugim śmiertelnym wypadkiem w ciągu sześciu miesięcy na torze motocrossowym, który znajduje się obok toru żużlowego West Row i stadionu sportów motorowych. We wrześniu podczas zawodów zginął tu 17-letni George Edwards.