Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Daily Mail”: Brytyjscy żołnierze mogą stanąć przed sądem, bo zabili dżihadystę

"Daily Mail”: Brytyjscy żołnierze mogą stanąć przed sądem, bo zabili dżihadystę
Special Air Service (SAS) to jednostka sił specjalnych armii brytyjskiej. Został założony jako pułk w 1941 roku przez Davida Stirlinga, a w 1950 roku został odtworzony jako korpus. (Fot. Getty Images)
Pięciu pozostającym w czynnej służbie żołnierzom SAS, specjalnych jednostek brytyjskiej armii, grożą zarzuty zabójstwa w związku z tym, że zdaniem ich przełożonych podczas operacji w Syrii dwa lata temu zabili dżihadystę, zamiast go aresztować – ujawnił dzisiaj dziennik 'Daily Mail”.
Reklama
Reklama

Jak dodaje gazeta, sprawa budzi niezadowolenie wśród szeregowych żołnierzy SAS, którzy twierdzą, że dowództwo tej formacji przedkłada własne kariery nad ochronę podległego im personelu i może to być precedens, który spowoduje, iż każde zabicie wroga podczas operacji specjalnych będzie mogło zakończyć się zarzutami.

Do zdarzenia doszło dwa lata temu podczas operacji przeciwko bojownikom tzw.Państwa Islamskiego w Syrii. Według "Daily Mail", pięciu żołnierzy SAS obserwowało w nocy budynek, w którym mieli się ukrywać dżihadyści, zamierzając ich zatrzymać, ale tuż przed rozpoczęciem ataku podejrzani uciekli z posiadłości.

Oddziały SAS wyposażone w noktowizory śledziły ich ruchy i doszło do wymiany ognia.

Jeden z dżihadystów leżał nieruchomo za krzakiem - martwy, ranny lub po prostu próbując się ukryć. Żołnierze SAS zbliżyli się do niego i kilkakrotnie strzelili w jego stronę z bliskiej odległości, a później jeszcze raz, gdyż obawiali się, że może zdetonować kamizelkę z materiałami wybuchowymi. Gdy sprawdzono jego zwłoki, nie znaleziono jej - była w budynku.

Po wewnętrznym śledztwie dowódcy zarekomendowali przesłanie sprawy do prokuratury wojskowej, a jeśli ta zdecyduje się na postawienie im zarzutu zabójstwa, staną przed sądem wojskowym.

W reakcji na tę sprawę wielu szeregowych SAS oskarża dowódców o to, że ci ze względu na własne kariery chcą uchodzić za bardzo transparentnych w radzeniu sobie z kontrowersyjnymi zdarzeniami.

"Wygląda, że kilka osób w łańcuchu dowodzenia szuka nominacji generalskiej. Wzięli więc sprawę, w której pięciu żołnierzy zastrzeliło kogoś na polu bitwy, zamiast aresztować, i pozwolili na wysłanie jej do prokuratury jako sprawy o zabójstwo. Ale dla osób, którzy ryzykują życie w tych niebezpiecznych operacjach, to bardzo denerwujące. Czują się zdradzeni. Hierarchia chce wyglądać na nieskazitelnie czystą z powodu śledztwa" – zdradziło "Daily Mail" źródło wojskowe.

    Komentarze
    • Bruno
      6 marca, 15:33

      A kto ujawnił materiały poufne śledztwa? Pewnie generał który powinien teraz zostać zdegradowany bez prawa do świadczeń. Żołnierze podczas działań wojennych nie ponoszą odpowiedzialności chyba że ma to związek z cywilami .Konwecja Genewska ma zastosowanie dla wszystkich .

    • Polak
      6 marca, 16:41

      No i po armii…

    • Tonny
      7 marca, 02:01

      Dowodca ktory to zrobil z niewiadomych powodow powiadomil prokurature, powinien byc oskarzony o sabotaz i zdrade kraju..

    • Rafal
      7 marca, 08:03

      Heheheheheheh dobry żart nie wiem kto już by chciał służyć w wojsku, żeby nie było swoje odwalilem, w cyrku byłem cyrk widziałem ale w wojsku to poznałem widać że w UK to samo parodia clowny błazny będzie zero chętnych pewnie o to chodzi

    • Yogi
      7 marca, 09:50

      Ta poprawność powoduje zidiocenie. Może powinno się go poprosić aby grzecznie udał się z nimi w celu złożenia wyjaśnień?

    Dodaj komentarz
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama