Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Bartek wrócił do Polski i co zastał w kraju?

Reklama
Reklama

Chociaż program ochrony miejsc pracy "Coronawirus Job Retention Scheme” (CJRS), który objął także Bartka, był przedłużony na część roku 2021, to jednak jego sytuacja finansowa ulegała dalszemu pogorszeniu. Dodatkowo ciężko znosił skutki społecznych restrykcji spowodowanych pandemią koronawirusa, ograniczenie dostępu do placówek gastronomicznych, okresowe zamknięcie w domu oraz brak bezpośredniego kontaktu z rodziną. Zaczął się więc poważnie zastanawiać nad powrotem na stałe do Polski. Monika była za tym, żeby jak najszybciej wrócił do rodziny, bowiem wtedy mogłaby liczyć na jego pomoc na miejscu. Dziecko także bardzo za nim tęskniło i ciągle pytało: "Tato, kiedy do nas wrócisz?”. Wiele czytał na temat sytuacji społecznej i gospodarczej w Polsce, rozmawiał z rodziną i znajomymi na temat możliwości zatrudnienia i wynagrodzeń w kraju i postanowił, że wraca do ojczyzny. Niech się dzieje co chce. Dał sobie radę w Anglii, to da też sobie radę w Polsce.

Polskie realia mocno Bartka zaskoczyły

Zaraz po powrocie do kraju Bartek zderzył się z polską rzeczywistością. Według najnowszych badań rynku, obejmujących ponad 67 tysięcy cen detalicznych, stwierdzono, że w polskich sklepach w maju 2021 roku było drożej o około 5,4%. Największy wzrost cen odnotowano w okresie styczeń-luty 2021 roku, bo około 9,2%. Najbardziej w maju - w odniesieniu do kwietnia 2021 roku - podrożały takie artykuły jak mięso (o 8, 2%), napoje (o 8,6%) oraz używki (o 15,6%). Wzrost cen odnotowano także w odniesieniu do: owoców, chemii gospodarczej i produktów tłuszczowych.

Niektóre artykuły były nawet relatywnie droższe w Polsce niż w Wielkiej Brytanii. Wprawdzie w okresie od marca do kwietnia 2021 roku odnotowano spadek cen o około 4,3 %, ale eksperci prognozują, że Polacy muszą się przygotować na dalsze podwyżki, a średnie tempo wzrostu cen może oscylować około 5-8%. Kiedy Bartek zapoznał się z sytuacją w kraju, to ze zdziwieniem przyjął fakt, że wzrost cen jest nie tylko spowodowany rosnącymi kosztami działalności gospodarczej, ale także znacznym brakiem siły roboczej na rynku pracy. Trochę go to ucieszyło, bo jak stwierdził, daje mu to szansę na uzyskanie dobrze płatnej pracy w budowlance.

Wprawdzie w oparciu o informacje publikowane w Internecie dowiedział się, że branża budowlana w Polsce ma się dobrze i oparła się pandemii COVID-19, to jednak w znacznym stopniu dotknęła ona mniejsze firmy budowlane, którym bardzo ciężko było przetrwać kryzys związany z restrykcjami gospodarczymi i społecznymi. Część z nich nawet już zbankrutowała. Niektóre materiały podrożały tak bardzo, że polscy eksperci czegoś takiego jeszcze nie widzieli od prawie dwudziestu lat.

Niestety, wzrosty cen materiałów budowlanych spowodowały dla małych firm taką sytuację, że koszty budowy znacznie wzrosły, a wraz z nimi możliwości podejmowania się nowych zleceń oraz utrzymania ceny starych, na poziomie sprzed pandemii. Taka sytuacja wpłynęła niestety także na kondycję finansową firm budowlanych, w których Bartek miał znajomych. Nie znalazł tam więc ofert zatrudnienia i musiał poszukać gdzie indziej.

Bartek kontaktował się także z innymi firmami, gdzie wymagano jednak potwierdzonego stażu pracy oraz kwalifikacji zawodowych uzyskanych w Polsce. On takich nie miał, ponieważ zawodu nauczył się głównie na terenie Wysp Brytyjskich, ale to zupełnie nie satysfakcjonowało firm zgłaszających zapotrzebowanie na pracowników budowlanych. Doradzono mu, aby poszukał pracy w małej firmie, gdzie bardziej liczą się umiejętności, a nie dyplomy.

Kilka firm było wprawdzie gotowych go od razu zatrudnić, ale wyłącznie jako pracownika fizycznego – niewykwalifikowanego. Kiedy jednak dowiedział się, jakich może oczekiwać zarobków, to prawie mu odjęło mowę. Pracownicy fizyczni, jako niewykwalifikowani, zarabiają najmniej, bo tylko 2 800 zł w 2021. Doświadczeni pracownicy fizyczni mogą natomiast osiągać zarobki w wysokości 3 000-3 900 zł, zaś początkujący robotnicy budowlani ok. 2 950 zł. Kiedy Bartek przeliczył to na funty i odniósł do potrzeb rodziny, to się po prostu załamał. "Po co ja w ogóle wracałem do Polski? Przecież taką miesięczna pensję to ja zarabiałem w Wielkiej Brytanii w jeden tydzień" - pomyślał.

W końcu Bartek znalazł po znajomości pracę w niedużej firmie, gdzie zaoferowano mu pensję 3 500 zł, ale długo nie mógł sobie wybaczyć zbyt pochopnej decyzji o powrocie z emigracji. Musiał też od nowa nauczyć się żyć w Polsce, gdzie realia społeczne, polityczne i gospodarcze są diametralnie różne od tych, jakie panują w UK.

Czy więc warto teraz wracać do kraju? Na to pytanie każdy imigrant musi sobie odpowiedzieć indywidualnie, bowiem sytuacja każdego Polaka w Zjednoczonym Królestwie jest inna - tak samo jak i perspektywy poprawy, jakości życia jego oraz rodziny w Polsce.

W artykule wykorzystano informacje z następujących źródeł: *https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/wplyw-lockdownu-na-wyniki-gospodarcze-wielkiej-brytanii/
*https://www.gov.uk/national-minimum-wage-rates
*https://www.easysend.pl/blog/praca-na-budowie-w-anglii/
*https://www.money.pl/gospodarka/ceny-w-sklepach-mocno-ida-w-gore-z-miesiaca-na-miesiac-jest-coraz-gorzej-i-to-nie-koniec-zlych-informacji-6654778420165152a.html

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 3.77 / 62

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 03.05.2024
GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama