Zbiórka na poszukiwania Sali. Gwiazdy wspierają akcję
W zbiórkę, którą zorganizowano za pośrednictwem portalu GoFundMe, włączyło się już prawie 4 tys. osób. Aktualnie zebrano ponad 300 tysięcy euro.
Na liście wpłat można zobaczyć, że w akcję zaangażowali się również piłkarze. Pieniądze wpłacili m.in. Adrien Rabiot z Paris Saint-Germain (25 tysięcy euro), Dimitri Payet z Olympique'u Marsylia (10 tysięcy euro) czy Laurent Koscielny z Arsenalu.
W czwartek policja zakończyła poszukiwania zaginionej awionetki z pilotem i Salą na pokładzie. Najbliżsi 28-letniego Sali, który przeszedł z FC Nantes do występującego w angielskiej ekstraklasie Cardiff City za 17 mln euro, kilka razy apelowali do służb ratowniczych, by rozważyli wznowienie działań. Podobne prośby wystosowali rodacy i jednocześnie koledzy z boiska argentyńskiego piłkarza, m.in. Lionel Messi, Gonzalo Higuain, Nicolas Otamendi czy Lucas Biglia.
"Gdy istnieją choć strzępy nadziei, proszę nie rezygnujcie z poszukiwań Emiliano. Z całych sił wspieram jego rodzinę i przyjaciół" - wiadomość tej treści opublikował na Instagramie Messi.
Oburzony zaprzestaniem poszukiwań był też trener FC Nantes Vahid Halilhodzic. "Wstyd. Przecież nie ma takiej głębokości, na której przy współczesnej technice nie można odnaleźć samolotu. Obrzydliwe jest, że ktoś w takiej sprawie wspomina też o kosztach operacji. Na pewno nie są małe, ale pomyślcie, co czują najbliżsi Emiliano" - oświadczył bośniacki szkoleniowiec.
Dario Sala, brat zaginionego, wyraził przekonanie, że Emiliano "żyje i czeka na nas" i podkreślił, że "rodzina nie traci nadziei". "Poruszamy wszelkie możliwe kanały, aby kontynuować poszukiwania" - poinformował stacji telewizyjnej ESPN i podziękował za wsparcie w tych dążeniach ze strony znanych argentyńskich piłkarzy.
Chociaż w ojczyźnie Sala był mało znany, gdyż od wieku juniora był szkolony we Francji, jego zaginięcie wywołało wielkie społeczne poruszenie nie tylko w Argentynie, ale i całej Ameryce Południowej. Lokalne media poinformowały, że do rodziny zdążył z pokładu wysłać wiadomość przez aplikację telefoniczną: "Jestem przerażony. Lecę samolotem, który wygląda, jakby się miał za chwilę rozpaść".
We wtorek policja informowała, że w wodzie znaleziono wiele unoszących się przedmiotów, ale nie ustalono, czy pochodziły one z tej konkretnej awionetki.