Płatności zbliżeniowe w pociągach wkrótce także poza Londynem?

Burmistrz Londynu Sadiq Khan poinformował, że podjął współpracę z Downing Street oraz ekspertami ds. technologii i danych z sektora prywatnego, aby wprowadzić płatności zbliżeniowe na stacjach kolejowych poza stolicą.
Jak podkreślił włodarz miasta, osoby dojeżdżające do pracy w Londynie będą mogły tym samym opłacać swoje przejazdy tak jak londyńczycy - za pomocą kart płatniczych w telefonach bądź w portfelach i bez konieczności posiadania biletu.

"Faktycznie współpracujemy z innymi regionami w kraju, tymi, które chcą innowacji w systemie transportu. Chcemy sprawić, żeby płatności z urządzeń zbliżeniowych stały się bardziej powszechne poza Londynem" - potwierdził Sadiq Khan.
Jak ocenia prasa na Wyspach, powyższe rozmowy ruszyły na skutek planów Transport for London. Organ odpowiedzialny za komunikację w stolicy planuje bowiem w najbliższym czasie wycofać ze sprzedaży karty Travelcards. Jako pierwsze głos sprzeciwu zgłosiły położone pod Londynem hrabstwa Surrey i Kent, które wskazały, iż zmiana ta dotknie wszystkich dojeżdżających do pracy w stolicy.
Sadiq Khan odniósł się już do ich głosów krytyki i wyraził nadzieję, że "są równie głośni w rządzie". "Jedynym powodem, dla którego usuwamy Travelcard, jest umowa z rządem po tym, jak udzielił nam wsparcia, którego potrzebowaliśmy w trakcie pandemii" - wyjaśnił.
"Jesteśmy wdzięczni za wsparcie, ale wiązało się one z pewnymi warunkami. Jednym z nich jest dokonanie ogromnych cięć wydatków. Travelcards są częścią tych właśnie cięć. Sugeruję hrabstwom Surrey i Kent lobbowanie w rządzie, który zresztą ma zbieżne z nimi poglądy polityczne" - dodał.
Czytaj więcej:
Londyn: Sieć 4G w metrze z coraz większym zasięgiem
Londyn: Propozycja budowy "nowego London Eye" przy Camden Lock zatwierdzona przez gminę
Zniżki na "Boris bike" i więcej ścieżek rowerowych. TfL dąży do zwiększenia liczby rowerzystów
Sadiq Khan chce czystszego metra. 150-letnie korytarze "rekordowo zanieczyszczone"