Jarmarki bożonarodzeniowe w Niemczech: Tryb oszczędzania energii i wyższe ceny

Stoiska z grzanym winem, stragany z bratwurstami, migdałowe chatki, świąteczna atmosfera pod bajkowymi lampkami: pierwsze jarmarki świąteczne w Niemczech już się otworzyły, na długo przed rozpoczęciem okresu adwentowego - między innymi po to, by organizatorzy mogli w jakimś stopniu powetować sobie straty dwóch lat pandemii koronawirusa.
"Nic jednak nie będzie takie samo. Bo blask świateł, przejażdżki w wesołym miasteczku i lodowiska niełatwo pogodzić z postulatem, by tej zimy zaoszczędzić jak najwięcej energii" - zauważa telewizja ARD.
Miasta takie jak Bamberg, Regensburg lub stolica Bawarii, Monachium, oszczędzają energię elektryczną na jarmarkach dzięki zastosowaniu łańcuchów świetlnych LED i krótszym czasom oświetlenia.

Miasto Neuwied am Rhein na tegorocznym jarmarku świątecznym postawiło na więcej naturalnego światła, czyli świece. Zrezygnowano jednak z pierwotnego planu umieszczenia świec w słoikach i zamiast tego kupiono zamknięte lampiony, również ze względów bezpieczeństwa.
Na jarmarku świątecznym "Blauer Lichterglanz" w Poczdamie według organizatora Eberharda Heiecka oświetlenie zostanie skrócone o dwie godziny dziennie. Światła zostaną zapalone godzinę później, o 16:00, i zostaną wyłączone o godzinę wcześniej, o 22:00 - pisze portal rbb24.
Jedną z największych atrakcji na jarmarkach świątecznych w wielu miastach są także lodowiska - zauważa ARD. Miasta takie jak Bielefeld i Wormacja obędą się bez sztucznych lodowisk. W Wiesbaden odwiedzający mogą ślizgać się po plastiku zamiast po sztucznym lodzie. W Bad Neuenahr operatorzy stawiają na jazdę na wrotkach zamiast na łyżwach.

Wielu organizatorów i wystawców na jarmarkach bożonarodzeniowych w Berlinie i Brandenburgii zmuszonych jest w tym roku do podniesienia cen napojów i żywności - pisze rbb24. Głównym powodem są wyższe koszty żywności i surowców. Wzrosły również koszty zatrudnienia personelu.
Według Eberharda Heiecka, szefa agencji eventowej z Cottbus, która organizuje jarmark bożonarodzeniowy w Poczdamie, cena grzanego wina będzie oscylować prawdopodobnie w okolicach czterech euro. Przed pandemią, w 2019 roku, za grzane wino na jarmarku trzeba było zapłacić średnio nieco powyżej trzech euro - informował wówczas portal RND.
Czytaj więcej:
"Daily Mail" zachęca do odwiedzenia Wrocławia na święta