Minister edukacji sprzeciwia się wprowadzeniu zakazu klapsów w Anglii
Podczas jednej z ostatnich debat w Izbie Gmin wielu posłów Partii Konserwatywnej poparło zakaz i zasugerowało, aby Anglia poszła śladem Walii i Szkocji. W krajach tych osoby dorosłe nie mogą stosować żadnej formy kar fizycznych wobec nieletnich.
Minister edukacji argumentował jednak, że nie jest rolą państwa ingerowanie w sposób wychowania.
"Mam dziewięcioletnią córkę i nie sądzę, abym kiedykolwiek ją uderzył, ale moja żona od czasu do czasu lekko szturchała ją w ramię, gdy zachowywała się źle" - tłumaczył Nadhim Zahawi w Izbie Gmin.
Zakaz wprowadzenia klapsów poparła większość ekspertów i organizacji charytatywnych w Anglii, w tym NSPCC. Za rozwiązaniem są też wszystkie ugrupowania opozycyjne.
"Gdybym podszedł teraz i uderzył przewodniczącego Izby Gmin, byłbym oskarżony o napaść. Gdybym uderzył psa, oskarżanoby mnie o znęcianie się nad zwierzętami. Kiedy jednak uderzę dziecko, mówi się już o wychowaniu" - ocenił poseł torysów Robert Halfon.
Walijski zakaz stosowania kar cielesnych – takich jak uderzanie, klepanie czy potrząsanie – wszedł w życie 21 marca. W Szkocji podobny zakaz obowiązuje od listopada 2020 r.
Zakaz stosowania przemocy wobec nieletnich obowiązuje obecnie w 62 krajach świata, a kolejne 27 pracuje już nad wdrożeniem odpowiednich przepisów.
Czytaj więcej:
Walia: Dawanie dzieciom klapsów jest od dziś przestępstwem