We Włoszech od dziś do pracy tylko z "paszportem szczepionkowym"
Od dzisiaj wejść do miejsca pracy może tylko ten, kto ma tzw. Green Pass, wystawiany na podstawie szczepienia, wyleczenia z Covid-19 lub testu z ostatnich 48 godzin. Pracownik, który wejdzie do miejsca pracy bez przepustki, może zostać ukarany grzywną od 600 do 1 500 euro. Pracodawcy za brak kontroli grozi kara od 400 do 1 000 euro.
Komentatorzy gazet zastanawiają się, czy początek obowiązywania tego wymogu nie okaże się "czarnym piątkiem", czyli chaosem w komunikacji i w wielu usługach oraz utrudnieniami w produkcji.
Dzienniki zgodnie podkreślają, że w pierwszym dniu może dojść wręcz do paraliżu nie tylko z powodu inauguracji kontroli przepustek, ale zapowiedzianych strajków, manifestacji i blokad dróg przez ich przeciwników.
Rząd, który zdecydował o tej "rewolucji" - jak nowe przepisy nazwała rzymska gazeta - nie ma zamiaru wprowadzać taryfy ulgowej. W kraju, gdzie dwie dawki szczepionki przyjęło ponad 80 proc. osób powyżej 12 roku życia, wyznaczono nowy cel: zaszczepienie 90 proc. ludności.
"Corriere della Sera" przestrzega Włochów, że muszą liczyć się z utrudnieniami w codziennej aktywności - od dojazdu do pracy, podróż autostradą po zakupy w sklepie. Jak podaje gazeta, to także dlatego, że nie zaszczepiło się około 3,8 miliona pracujących osób. Ludzie ci będą musieli regularnie się testować. Dlatego spodziewany jest szturm na apteki, gdzie wykonywane są błyskawiczne testy w cenie 15 euro.
W całych Włoszech niezapieszczonych jest 18 tys. policjantów. To także budzi obawy w związku z tym, że może zabraknąć funkcjonariuszy do patrolowania ulic i zapewnienia bezpieczeństwa oraz porządku publicznego w tych gorących dniach protestów i wieców.
Praca branży restauracyjnej też może ulec spowolnieniu. Tylko w Neapolu przepustki sanitarnej nie ma dwustu kelnerów.
Związek rolników Coldiretti alarmuje, że praca tego sektora nie może zostać zatrzymana. Organizacja szacuje, że nie zaszczepiło się co najmniej 100 tys. pracowników rolnych, pracujących obecnie na polach przy zbiorze winorośli, oliwek i jabłek. "Nie możemy pozwolić na to, żeby nasze uprawy się zmarnowały" - podkreślił prezes rolniczego stowarzyszenia, Ettore Prandini.
"Początek będzie trudny, ale droga jest słuszna. Przy dobrej woli wszystkich utrudnienia będą mieć ograniczony zasięg" - oświadczył wczoraj minister pracy i polityki socjalnej Andrea Orlando.
Czytaj więcej:
Włochy: Do pracy tylko z paszportem covidowym
Włochy: Cała rodzina w szpitalu, bo monter anten radził, by się nie szczepić
Włochy: Gwałtowna manifestacja i zamieszki antyszczepionkowców w Rzymie
Ekspert: Sytuacja epidemiczna we Włoszech być może najlepsza w Europie
Pracownicy-antyszczepionkowcy we Włoszech "dużo zapłacą za swoje poglądy"
Włochy są w fazie "preludium do normalności"