Rozpoczęło się głosowanie na nowego lidera Partii Pracy
Do głosowania zakwalifikowała się trójka kandydatów: Keir Starmer, który w laburzystowskim gabinecie cieni jest odpowiednikiem ministra ds. Brexitu, Rebecca Long-Bailey, pełniąca w nim rolę minister ds. biznesu oraz posłanka Lisa Nandy.
Za zdecydowanego faworyta uważany jest Starmer, który reprezentuje umiarkowane skrzydło partii, ale biorąc pod uwagę, że wśród szeregowych członków radykalne poglądy gospodarcze Corbyna cieszą się sporą popularnością, nie należy przekreślać szans Long-Bailey.
Do głosowania uprawnionych jest nie tylko ok. 580 tys. członków partii (ta liczba obejmuje członkostwo pośrednie poprzez związki zawodowe), ale także 14,7 tys. zarejestrowanych sympatyków, którzy wcześniej uiścili opłatę w wysokości 25 funtów. Duża liczba nowych członków - od czasu grudniowych wyborów do Partii Pracy zapisało się 114 tys. osób - również jest czynnikiem zwiększającym szanse Long-Bailey.
Głosowanie potrwa do 2 kwietnia br. Wyborcy będą ustawiać kandydatów według preferowanej przez nich kolejności. Jeśli żaden z nich nie uzyska ponad 50 proc. głosów pierwszego wyboru, ostatni z kandydatów odpadnie, a oddane na niego głosy zostaną rozdzielone pomiędzy dwójkę pozostałych. Nazwisko nowego lidera ogłoszone zostanie 4 kwietnia.
W niedzielę cała trójka kandydatów zadeklarowała, że w przypadku wygranej zaoferuje pozostałym stanowisko w gabinecie cieni oraz że w razie przegranej chętnie wejdzie w skład takiego gabinetu formowanego przez zwycięzcę.
W minionym tygodniu Corbyn ogłosił, że rozważy stanowisko w laburzystowskim gabinecie cieni, jeśli jego następca mu je zaproponuje.
Czytaj więcej:
Kierownictwo Partii Pracy przeprasza za wyborczą porażkę
Partia Pracy ogłosi nazwisko nowego lidera 4 kwietnia
Najwięksi wygrani i przegrani Brexitu