Boris Johnson zamieni Wielką Brytanię w raj podatkowy?
Według unijnego organu Department for Exiting Europe (DfEE), Wielka Brytania może zmienić się w "Singapur nad Tamizą". W dokumencie ujawnionym przez "Financial Times", departament stwierdził, że obecną deklarację handlową Wielkiej Brytanii dotyczącą utrzymania praw pracowniczych i ochrony środowiska można "dowolnie interpretować".
Minister Brexitu z ramienia laburzystów, Jenny Chapman, wskazała, że "dokument potwierdza najgorsze obawy".
"Brexit Borisa Johnsona jest planem dla zderegulowanej gospodarki, w której rozdarte zostaną podstawowe prawa i ochrona" - dodała.
"Zgodnie z tym, co wiemy, konserwatywny rząd nie ma zamiaru utrzymywać wysokich standardów po wyjściu z UE" - zwróciła uwagę.
Singapur jest uważany za raj podatkowy, ponieważ pobiera zaledwie 17% od zysków przedsiębiorstw, ale nic od dywidend, spadków ani zysków kapitałowych. Kraj ten spotkał się również z krytyką za to, jak traktuje pracowników imigracyjnych.
Według Amnesty International, pracownicy spoza Singapuru nie korzystają z podstawowych przywilejów, takich jak standardowe godziny pracy, dni odpoczynku, płaca minimalna i dostęp do świadczeń socjalnych.
Czytaj więcej:
Nawet łagodny Brexit bez umowy "może słono kosztować gospodarkę UK"
Polska wśród państw UE, które Brexit dotknie najsilniej