Brytyjski rząd nie planuje na przyszły tydzień prac nad ustawą ws. Brexitu
W harmonogramie prac przedstawionym przez Jacoba Rees-Mogga, który jako lider Izby Gmin jest odpowiedzialny za koordynację realizacji polityki rządu w niższej izbie parlamentu, nie ma ani ustawy o porozumieniu z UE (nazywanej w skrócie WAB), ani żadnej wzmianki o tym, że premier Boris Johnson może złożyć wniosek o przedterminowe wybory. Rząd nadal może jednak w ostatniej chwili zmienić porządek obrad.
Przyjęcie ustawy o umowie w sprawie wystąpienia z UE jest warunkiem niezbędnym, by można było ratyfikować uzgodnione przed tygodniem porozumienie z Brukselą, a w konsekwencji - by Wielka Brytania mogła opuścić Wspólnotę w uporządkowany sposób.
We wtorek wieczorem posłowie poparli w pierwszym głosowaniu projekt ustawy WAB, co oznacza zgodę na skierowanie go do pracy w komisjach, ale nie zgodzili się na forsowaną przez rząd szybką ścieżkę legislacyjną, która zakładała zakończenie prac nad projektem w ciągu trzech dni.
Po tych głosowaniach Johnson poinformował o wstrzymaniu prac nad projektem ustawy do czasu, aż UE ustosunkuje się do wysłanego przez niego - pod naciskiem parlamentu - wniosku o przesunięcie Brexitu do 31 stycznia 2020 r. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie wycofał jednak projektu całkowicie ani nie złożył wniosku o przedterminowe wybory.
Tymczasem tabloid "The Sun" poinformował dzisiaj o podziałach w gabinecie Johnsona w kwestii dalszej strategii.
Według gazety, główny doradca premiera Dominic Cummings postuluje, by wycofać projekt ustawy WAB i przeprowadzić przedterminowe wybory jeszcze w grudniu, podczas gdy część ministrów - m.in. minister ds. Irlandii Północnej Julian Smith - opowiada się za tym, żeby spróbować przeforsować ustawę przez parlament.
Czytaj więcej:
Po rozmowie Johnsona i Corbyna nie ma przełomu w sprawie Brexitu
Johnson oznajmił Tuskowi, że nie chce kolejnego opóźnienia Brexitu
Nieoficjalnie: W UE jest zgoda na przedłużenie Brexitu
PE zgodził się na przedłużenie Brexitu do 31 stycznia 2020 r.