Ford zamknie fabrykę w UK. Do zwolnienia 1,7 tys. osób
Ford prowadzi działania, które mają poprawić kondycję finansową koncernu. W ramach ogłoszonej w styczniu restrukturyzacji firma chce zlikwidować tysiące miejsc pracy w Europie, nie wykluczyła też zamykania fabryk. W zakładach w Bridgend powstaje ok. 20 proc. z 2,7 mln silników produkowanych w Wielkiej Brytanii.
W Walii budowano też napędy spalinowe dla koncernu Jaguar Land Rover. Jednak kontrakt między podmiotami przestaje obowiązywać we wrześniu 2020 roku.
W Wielkiej Brytanii Ford ma dwie fabryki, które produkują silniki do samochodów powstających w Niemczech, Turcji, USA i innych krajach. Ich działania są zagrożone niepewnością wobec Brexitu.
"Decyzja Forda o zamknięciu zakładów w Bridgend jest przykładem groteskowej zdrady gospodarczej. Całą mocą przeciwstawimy się temu i wezwiemy rządy Walii i Wielkiej Brytanii na pomoc" - zapowiedział szef związku Unite, Len McCluskey. Związek ten jest największą organizacją pracowniczą w Zjednoczonym Królestwie.
Jak tłumaczy agencja Reutera, pracownicy walijskich zakładów od dawna apelowali do Forda o zmianę profilu produkcji. Ich zdaniem, powstawać tam powinny nie silniki spalinowe, a hybrydy i napędy elektryczne.
Na podobny krok zdecydowała się wcześniej Honda. Japońska firma ogłosiła w tym roku, że zamknie swą brytyjską fabrykę, która produkowała ponad 10 proc. z 1,5 mln samochodów powstających rocznie w kraju. Firma zapewniła jednak, że jej decyzja nie była podyktowana Brexitem.
Wielka Brytania powinna opuścić UE najpóźniej 31 października br., ale zmiana na stanowisku szefa rządu może doprowadzić do kolejnego przedłużenia tego terminu, jeśli nowy premier - prawdopodobnie bardziej eurosceptyczny od Theresy May - będzie próbował renegocjować wypracowane ze Wspólnotą porozumienie.