Bezdomny Polak z Lincolnshire wrócił do ojczyzny (WIDEO)
Od tego czasu Polak mógł liczyć na wsparcie organizacji charytatywnej P3, która nie tylko pomaga bezdomnym na ulicy, a również ułatwia im drogę powrotu do ojczyzny.
Początkowo Leszek niechętnie przyjmował pomoc. "Miał prawo do pobierania świadczeń socjalnych, ale ich nie chciał" - opowiada Jonny Goldsmith z P3. "To bardzo dumny człowiek. Chciał pracować" - dodaje.
Polak spał pod gołym niebem w portowym mieście Skegness. Imał się prac sezonowych. Pewnego dnia został okradziony i stracił wszystkie dokumenty, w tym paszport.
Wtedy P3 postanowiła mu pomóc wrócić do Polski. "Stwierdziliśmy, że to najlepsza opcja. Tam stanie na nogi" - relacjonuje Wiktoria Dziubińska z P3.
Polak przystał na tę propozycję, ale nawet kiedy do powrotu zostały tylko trzy tygodnie, wolał spać na ulicy niż w hostelu. Tam czuł się bezpieczniej.
W międzyczasie przyjaciele zorganizowali mu pożegnalną imprezę. Kilka dni później w konsulacie odebrał paszport.
Jednak najtrudniejsze było dopiero przed nim: 10-dniowy detoks w ośrodku leczenia uzależnień. Leszek znosił to bardzo źle i nawet rozważał pozostanie na Wyspach. Wszystko zmienił telefon od matki.
Mężczyzna wsiadł do samolotu do Polski, a po wylądowaniu rzucił się w jej ramiona. "To było to, czego dla nich obojga od początku chcieliśmy. Oboje płakali. To było bardzo wzruszające" - opowiada Wiktoria Dziubińska.
Liczba bezdomnych w Lincoshire wzrosła od 2012 r. o 359 proc. Rząd przyznał hrabstwu 1,3 mln funtów na rozwiązanie tego problemu.