Naukowcy: "Wynajmujący bardziej zestresowani od właścicieli domów"
Niepewny dach nad głową oraz złe warunki mieszkaniowe mogą być szkodliwe dla zdrowia – ostrzegają akademicy, nawołując do brania tego faktu pod uwagę przy tworzeniu prawa mieszkaniowego przez rządzących.
W celu poznania wpływu sytuacji mieszkaniowej na zdrowie naukowcy zbadali poziom markera znanego jako białko C-reaktywne (CRP), podwyższającego się w krwi jako reakcja na stres, obrażenia oraz infekcje. Testy poziomu markera używane są do szacowania ryzyka chorób serca, a także chronicznych stanów zapalnych jak artretyzm czy zespół jelita drażliwego.
Naukowcy pod kierownictwem dr Amy Clair z Institute for Social and Economic Research zbadali próbki krwi i przeprowadzili ankiety wśród 9,5 tys. dorosłych. U co piątego respondenta wykryto podwyższony poziom CRP.
“Najwyższe stężenia znajdowały się w próbkach od osób żyjących w mieszkaniach socjalnych (1,1 mg/l), a następnie wynajmujących (0,8 mg/l). U właścicieli domów wyniki wskazywały poniżej 0,6 mg/l. Podobny wzór odkryto u respondentów pobierających dodatek mieszkaniowy – prawie dwa razy wiecej CPR od tych niekorzystających ze świadczeń” - przekazał “The Independent”, zastrzegając, że badanie nie dowodzi jednoznacznie, iż warunki mieszkaniowe bezpośrednio podnoszą poziom szkodliwej substancji, lecz szerszy zespół czynników.
Wcześniejsze badania wykazały związek między kwestiami mieszkaniowymi i zdrowotnymi, a dostępem do parków i terenów zielonych.
“Doszliśmy także do wniosku, że rodzaj zakwaterowania i stosunku własności wpływa na niezależność i kontrolę – kiedy kontrola jest niska, obniżone jest poczucie bezpieczeństwa, co może wpływać na zdrowie przez reakcję chronicznym stresem” - podsumowuje dr Clair.