NHS rozważa zniesienie 4-godzinnej normy oczekiwania na pogotowiu
Dyrektor generalny NHS England Simon Stevens przyznał, że rozważa zmianę systemu, który zakłada, że 95% pacjentów pogotowia ratunkowego ma być przyjętych, zbadanych i przekierowanych lub odesłanych do domu w ciągu 4 godzin.
Po zmianach, osoby z lżejszymi dolegliwościami, jak np. skręcenia kończyn, zmuszone byłyby czekać dłużej, natomiast w pierwszej kolejności badane byłyby cięższe przypadki.
Wątpliwości zostały przedstawione podczas prezentacji długoterminowego planu rozwoju NHS. Do nowego spojrzenia na kwestię pogotowia odniosła się także Theresa May, dodając, że lekarze powinni decydować, “jakie są prawidłowe standardy na przyszłość”.
“W tym celu na zlecenie premier pod kierownictwem dyrektora medycznego NHS England prof. Steve’a Powisa, zostanie przeprowadzona kliniczna inspekcja aktualnie obowiązujących norm. Raport w tej sprawie ma być gotowy na wiosnę” - dowiedział się “The Guardian”.
Rosnąca od 2015 roku różnica pomiędzy normami a faktycznym czasem oczekiwania, regularnie przysparza NHS złej prasy.
“Chodzi nie tylko o oddziały ratunkowe. Na przykład wymóg przeprowadzenia u 92% pacjentów onkologii niepilnych zabiegów w ciągu 18 tygodni nie jest wypełniany od lutego 2016 roku. Od kwietnia 2014 szpitale nie są w stanie przeprowadzać z kolei pilnych operacji w 62 dni od skierowania od lekarza rodzinnego” - dodaje gazeta.
Jak wyliczyło NHS Providers, zrzeszające placówki służby zdrowia, powrót do spełniania limitów kosztowałby £4-5 mld.
“Władze NHS prywatnie są zdania, że chroniczne braki personelu oraz rosnące zapotrzebowanie uniemożliwiają powrócenie do wyników sprzed 2014 roku” - podsumowuje “The Guardian”.