Najwolniejszy i najszybszy internet na Wyspach
Greenmeadows Park w Bamfurlong (hrabstwo Gloucestershire) ma średnią prędkość pobierania danych 0,14 Mb/s. To 1 899 razy wolniej niż na Abdon Avenue w Birmingham, gdzie przeciętna szybkość wynosi 265,89 Mb/s.
W praktyce oznacza to, że mieszkańcy domów w Greenmeadows Park potrzebują 102 godzin, aby pobrać dwugodzinny film HD z Netflix, podczas gdy osobom mieszkającym na Abdon Avenue wystarczą do tego zaledwie cztery minuty.
Średnia prędkość internetu w całej Wielkiej Brytanii wynosi 46,2 5 Mb/s, ale około jedna czwarta (26,3 proc.) domów boryka się z prędkością mniejszą niż 10 Mb/s, a jedna na osiem osób ma mniej niż 5 Mb/s.
Pięć "najszybszych ulic" w Wielkiej Brytanii znajduje się na południowym zachodzie, w tym w Wiltshire, Dorset i Kornwalii, a dziewięć "najwolniejszych ulic" na północy Wielkiej Brytanii, m.in. w South Yorkshire, Szkocji i Merseyside.
Według uSwitch, coraz więcej użytkowników łączy się z szybkim internetem niż jeszcze trzy lata temu, ale jego prędkość to nadal "loteria kodów pocztowych".
"To prawie komiczne, że ktoś w Bamfurlong potrzebuje ponad 100 godzin, aby pobrać dwugodzinny film HD, ale ktoś mieszkający zaledwie godzinę jazdy samochodem od tego miejsca może pobrać ten sam film w nieco ponad cztery minuty" - zauważa Dani Warner z uSwitch.
Zdaniem eksperta, problem tkwi w niskiej świadomości społecznej co do dostępności łączy światłowodowych. Okazuje się bowiem, że ponad jedna trzecia najwolniejszych ulic ma dostęp do superszybkich prędkości, ale ludzie, którzy tam mieszkają, korzystają z "całkowicie nieużytecznych usług internetowych".