Brytyjczycy na antydepresantach po referendum ws. Brexitu
Autorami raportu są naukowcy z King's College London i Harvard School of Public Health. Badacze zestawili liczbę dziennych dawek leków przypadających na osobę w każdym z 326 okręgów wyborczych w Anglii w latach 2011-2016. Porównali recepty na antydepresanty z receptami np. na żelazo, które "w minimalnym stopniu mogły mieć związek ze stanami lękowymi czy depresją".
Okazało się, że od 23 czerwca 2016 r. stosowanie antydepresantów poszybowało w górę o 13,4 proc. i nadal rośnie. Należy zaznaczyć, że jest to gwałtowny wzrost w porównaniu z innymi lekami - czytamy w "Journal of Epidemiology and Community Health".
"Nie możemy być pewni, że ma to na pewno związek z referendum" - zaznaczyli naukowcy, podkreślając, że wyniki należy traktować z "ostrożnością". Tym bardziej, że liczba osób, którym przepisywano antydepresanty, nie różniła się znacząco w obszarach, gdzie przeważali zwolennicy lub przeciwnicy pozostania w UE.
Naukowcy twierdzą jednak, że należy robić więcej, aby zadbać o stan psychiczny społeczeństwa w czasach "niepewności gospodarczej lub wstrząsów politycznych" - informuje "Metro".
Wielka Brytania powinna opuścić UE 29 marca 2019 roku.