Media przypominają postawę Polki podczas ataku na 80-latka
Pod koniec listopada ma zapaść wyrok w sprawie 41-latka, który napadł na będącego w podeszłym wieku Roberta Duggana w kościele St Augustine. Do ataku doszło 24 marca podczas mszy. Narkoman wszedł do świątyni i próbował rozbić skarbonę na datki.
"80-latek usiłował go powstrzymać, a wtedy David O’Donovan kopnął go w pachwinę, zrzucił okulary i je podeptał. Następnie podbił mu oko. Wówczas zainterweniowała Polka (jej nazwisko nie zostało upublicznione - przyp. red.), która uczestniczyła w mszy. Napastnik uciekł z miejsca zdarzenia, jednak godzinę później został rozpoznany przez kobietę w sklepie Centra” - zeznał detektyw Padraig Harrington, który dokonał aresztowania.
Policjant nie poparł zwolnienia oskarżonego za kaucją ze względu na powagę przestępstwa i zebrane przeciwko niemu mocne dowody.
"To był niczym niesprowokowany atak na 80-letniego człowieka. Obawiam się, że to się może powtórzyć” - argumentował.
Sędzia przychylił się do tej opinii i odmówił wypuszczenia oskarżonego. W tym tygodniu w sądzie okręgowym odbyła się kolejna rozprawa.
“Gdy napastnik próbował rozbić skarbonę, Duggan starał się go powstrzymać. Powiedział mu, że jest w domu bożym. Wówczas O’Donovan wykrzyczał: “Pie***lę ciebie i kościół”. Potem odliczył od czterech do zera i kopnął mężczyznę w pachwinę” - zeznał detektyw Harrington.
Staruszek do dzis odczuwa skutki napadu.
“To zdarzenie zniszczyło moje poczucie pewności siebie. Widywałem w swoim życiu alkoholików, narkomanów i ludzi z depresją, ale nigdy nie spotkałem się z czymś takim” - zeznała ofiara.
O'Donovan ma na swoim koncie 22 wyroki. Jak dotąd żaden z nich nie dotyczył przemocy.
Sędzia zadecydował o pozostawieniu 41-latka w areszcie do czasu wydania wyroku 23 listopada.