Kobieta zadzwoniła na numer ratunkowy, bo na jej pizzy były pieczarki
Rozmowę opublikowano, aby uświadomić ludziom problem, jakim jest niepotrzebne zajmowanie linii telefonicznej służb ratunkowych. Mimo licznych apelów i kampanii społecznych, dyspozytorzy linii 999 wciąż zmagają się z telefonami od osób, które nie potrzebują nagłej pomocy i zaprzatają uwagę ratowników absurdalnymi sprawami.
"Generalnie rzecz ujmując, zostałam oszukana przez pizzerię, uwierzycie?" - zaczęła rozmowę zirytowana Brytyjka. "Zadzwoniłam po osiemnastkę, numer osiemnaście, pizzę z mięsem, a ona do mnie bla bla bla, zamawiała pani ósemkę. Jestem uczulona na pieczarki i jest dla mnie jasne, że nie zamawiałam ósemki" - kontynuowała kobieta.
"Więc siedzę tutaj z pizzą z pieczarkami, której nawet nie mogę nawet zjeść!" - dodała zrozpaczona Brytyjka, zwracając dodatkowo uwagę, że pizza kosztowała ją niemal 12 funtów.
Dyspozytor dociekliwie próbował zrozumieć, jakiego ratunku potrzebuje kobieta i czy jest to sprawa dla policji. Ostatecznie dowiedział się, że głodna Brytyjka chce zwrotu pieniędzy od pizzerii.
Jak zauważyli przedstawiciele firmy, która obsługuje numer ratunkowy, takie rozmowy nie są rzadkością. Przytoczono także jedną z ostatnich rozmów, kiedy mężczyzna zadzwonił, bo nad jego domem przelatywał zbyt głośny helikopter.