Polski premier zaskoczony pytaniem o polskich imigrantów
"UE musi zachować sprawiedliwość i jedność w podejściu do kwestii uchodźców" - przekonywał podczas debaty w Kolegium Europejskim w Natolinie premier Mateusz Morawiecki. Szef Bundestagu Wolfgang Schaeuble ocenił z kolei, że integracja europejska rozpoczęła się od "otwartych granic".
Kontynuując wątek imigracji, polskiego premiera zapytano, czy to uczciwe, że Polska nie przyjmuje uchodźców, a jednocześnie w UE mieszka największa liczba polskich imigrantów.
"To bardzo dziwne pytanie" - odpowiedział Morawiecki.
"Chciałbym, żeby wszyscy ci Polacy wrócili do Polski, ale to jest ich indywidualna decyzja. To dla mnie nie jest argument, bo Polska traciła obywateli przez te lata" - dodał.
"Bardziej potrzebny jest nam plan Marshalla dla Afryki" – ocenił Morawiecki.
Przewodniczący Bundestagu zauważył z kolei, że należy rozróżniać problem migracji od uchodźców. Stwierdził, że rozwiązanie problemu migracji musi być wyrazem solidarności ze wszystkimi państwami członkowskimi, których niektóre z granic są granicami zewnętrznymi UE.
Szef polskiego rządu oraz przewodniczący Bundestagu byli także pytani o kryzys UE i eurosceptyczne nastroje wśród społeczeństw państw członkowskich.
Według Morawieckiego, ostatnie wybory we Włoszech, w Danii, Holandii czy w Grecji, a także referendum ws. Brexitu "pokazały głos przeciwny Europie". "To wyraźny znak pokazujący, co Europejczycy sądzą na temat przyszłości; nie możemy tego ignorować, musimy te sygnały wziąć pod uwagę" - oświadczył szef polskiego rządu.
Z kolei Schaeuble wskazywał, że Polska, podobnie jak Niemcy, ma tak samo żywotny interes w stabilnej Europie.
"Żyjemy w świecie zglobalizowanym i musimy pamiętać o migracji jako o jednym z problemów, które jemu towarzyszą. Będziemy się dalej liczyć na świecie (...), jeżeli będziemy działać razem" - przekonywał Schaeuble.
Według przewodniczącego Bundestagu tzw. UE wielu prędkości nie jest problemem dla Europy. "Różne prędkości nie oznaczają podziałów w Europie. Państwo członkowskie, które z jakiś powodów chce przyjąć najniższą prędkość, nie może nadawać prędkości reszcie; wtedy nigdzie nie posuniemy się do przodu" - ocenił Schaeuble.