Przez upały na Wyspach pociągi jeżdżą wolniej
Choć do poważnych uszkodzeń sieci kolejowej jeszcze nie doszło, władze brytyjskiej kolei wolą dmuchać na zimne i wprowadzać ograniczenia prędkości pociągów.
W całym kraju działają zespoły Network Rail, które sprawdzają newralgiczne punkty na torowiskach. Jeden z nich dotyczy trasy ze stacji London Waterloo do New Malden. Wprowadzono tam ograniczenie prędkości, które będzie obowiązywać każdego dnia od godz. 11:00 do piątku włącznie.
Wolniejsze pociągi to bardziej przepełnione wagony, a warunki podróżowania stają się jeszcze bardziej niewygodne. Co więcej, z powodu ograniczenia prędkości część składów ma opóźnienia.
"Wystawione na działanie wysokich temperatur szyny mogą się rozciągać. Kiedy powstanie tzw. wyboczenie, pociąg nie będzie już mógł takim odcinkiem torów przejechać" - tłumaczy cytowany przez "Metro" Andy Thomas, dyrektor zarządzający w Network Rail.
Thomas dodaje, że niektóre odcinki szyn są pomalowane na biało, dzięki czemu pochłaniają mniej ciepła. "Wolniejsze pociągi wywierają mniejszy nacisk na tory, zmniejszając prawdopodobieństwo wyboczenia" - zaznacza.
W Wielkiej Brytanii słupki rtęci pokazują obecnie prawie 30 stopni Celsjusza, a z prognoz wynika, że upały utrzymają się także w nadchodzących dniach.