Porażka May w parlamentarnym głosowaniu w sprawie Brexitu
Poprawka została przegłosowała po zażartej debacie w Izbie Gmin stosunkiem głosów 309 do 305. Wraz z opozycją "za" głosowało kilkunastu posłów rządzącej Partii Konserwatywnej.
Poprawka to część debatowanego w parlamencie projektu ustawy o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, która wraz z zakończeniem Brexitu w marcu 2019 roku ma pozostawić ok. 12 tys. zapisów unijnego prawa w prawie brytyjskim. Ma to zapewnić ciągłość prawną po opuszczeniu Wspólnoty.
Autor poprawki, prounijny poseł torysów Dominic Grieve, przekonywał, że zapis ten odbierze rządowi "czek in blanco" w sprawach związanych z Brexitem.
Nawet jeśli przegłosowana wczoraj poprawka utrzyma się po ostatecznym głosowaniu nad całością projektu ustawy, nie będzie miała bezpośredniego wpływu na negocjacje prowadzone przez Londyn z Brukselą. Może jednak w oczach UE potwierdzić przekonanie, że rządzący z minimalną parlamentarną większością obóz May nie ma mocnego mandatu - donosi Associated Press. Poprawkę agencja nazywa "praktycznym prawem weta wobec warunków Brexitu".
Agencja dpa przewiduje z kolei, że brytyjska premier może zostać zmuszona do ustępstw na rzecz przeciwników Brexitu w swojej partii i w parlamencie, gdzie dominują siły prounijne.
W oświadczeniu wydanym po wieczornym głosowaniu rząd wyraził rozczarowanie jego wynikiem. Podczas parlamentarnej debaty przedstawiciele gabinetu przekonywali, że poprawka osłabi pozycję rządu w negocjacjach z Brukselą.
Komentatorzy podkreślają, że wynik głosowania to pierwsza porażka rządu w pracach nad aktami prawnymi związanymi z Brexitem.
Według ostatnich sondaży, porozumienie Wielkiej Brytanii z UE pozytywnie wpłynęło na ocenę prac rządu. Torysi mogli tym samym pochwalić się największym od referendum ws. Brexitu poparciem społecznym.