Czy rząd podwyższy ograniczenia prędkości w strefach robót? Trwają testy
Ruch drogowy w Wielkiej Brytanii pozostawia wiele do życzenia. W ubiegłym roku kierowcy doświadczyli aż 1,35 mln przypadków zakłóceń jazdy. Straty tym spowodowane — czas, paliwo i zanieczyszczenie powietrza — oszacowano na £9 mld.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy największy korek wytworzył się na autostradzie M5, niedaleko Clevedon w Somerset. Kolejka pojazdów sięgała prawie 60 km, a czas oczekiwania na przejazd wynosił do 15 godzin. Przyczyną incydentu było zderzenie dwóch ciężarówek, z których wyciekło paliwo. Droga została zamknięta w dwóch kierunkach.
Według analityków Inrix, najgorszym miesiącem w ciągu ostatniego roku był listopad. Doszło wówczas do 170 tys. zakłóceń.
W poszukiwaniu sposobów na rozwiązanie bolączki rządowa spółka Highways England od września 2016 roku testuje różne limity prędkości.
Prezes spółki Jim O'Sullivan poinformował w rozmowie z “Timesem” o planach zwiększenia dopuszczalnej prędkości do 100 km/h “na jak największej ilości remontowanych tras”.
“Ze względów bezpieczeństwa większe ograniczenia zachowane zostaną jednak na wąskich jezdniach, przy obowiązującym odwrotnym kierunku jazdy oraz w miejscach, gdzie robotnicy pracują blisko drogi” - zastrzegł.
Highways England poinformował, że testy nadal będą prowadzone i w zależności od ich wyników, wyższe limity mogą być wprowadzone w 2018 roku.