Rekordowa kara dla firmy pozyskującej fundusze przez telefon

W ciągu 18 miesięcy firma Keurboom Communications Ltd wykonała 100 mln połączeń telefonicznych, podczas których nagabywano ludzi o przekazywanie pieniędzy na różnego rodzaju cele. „Ofiarami” były najczęściej osoby starsze.

Nagabywania dotyczyły przeróżnych spraw - od korków na drogach po odzyskanie pieniędzy za niesłusznie pobierane ubezpieczenie przez banki (PPI). Osoby, do których telefonowano skarżyły się, że operatorzy dzwonili nawet kilkakrotnie w ciągu jednego dnia. Oficjalną skargę złożyło ponad tysiąc osób.

Nagabywani podkreślali, że firma telefonowała z ukrytych numerów, trudno im było więc ignorować wszystkie połączenia – informuje dziennik „The Telegraph”.

Dziennik podaje również, że tylko w 2016 roku karą finansową obłożono 20 firm, z których 15 ogłosiło bankructwo, aby uniknąć płacenia grzywny.

Brytyjskie organizacje charytatywne od 2015 roku mają zakaz nękania ludzi telefonami i wysyłki sterty listów z prośbą o finansowe wsparcie. Jeśli fundacje nie dostosują się do zaleceń, będą mieć odebrano prawo do proszenia o pieniądze.

Wszyscy, którym nie w smak zachowanie pracowników fundacji i firm marketingowych, mogą zarejestrować się na liście osób, które nie życzą sobie absolutnie żadnych kontaktów.

Dyskusja nad praktykami fundacji w Wielkiej Brytanii toczy się już od kilku lat. Największe z nich: Oxfam, British Red Cross, NSPCC i Macmillan naprzykrzają się ludziom każdego dnia. Ofiarami organizacji najczęściej są schorowani, starsi ludzie. W ogniu krytyki, poza fundacjami, znalazło się również centrum telefoniczne „GoGen”.

Problem ujrzał światło dzienne po tym, jak okazało się, że tylko jedna staruszka - 92-letnia Olive Cooke - otrzymywała w ciągu miesiąca 267 listów i odbierała kilkadziesiąt telefonów dziennie z prośbą o wsparcie. Z emerytką kontaktowało się 27 organizacji.