Ekonomiści już niepotrzebni. Które zawody będą deficytowe w 2017 roku?
Z prognozy wynika, że wśród profesji deficytowych znajdą się także położne, mechanicy samochodowi, robotnicy budowlani, szefowie kuchni, krawcy, fryzjerzy, cukiernicy. Bardzo dobrą pozycję na rynku będą również mieli lekarze oraz wykwalifikowani specjaliści m.in. z zakresu elektroniki, automatyki i robotyki.
Jak poinformował rzecznik WUP w Katowicach Arkadiusz Kaczor, w "Barometrze zawodów" wskazano też profesje, w których prognozuje się równowagę i nadwyżkę.
Równowaga będzie występować m.in. w profesjach związanych z nauczaniem oraz w takich zawodach jak: dentyści, listonosze i kurierzy, graficy komputerowi, księgowi, ochroniarze, prawnicy, weterynarze, architekci, malarze budowlani, ratownicy medyczni czy zaopatrzeniowcy i dostawcy.
Natomiast z nadwyżką - według WUP - będą musieli się liczyć m.in. ekonomiści, filozofowie, politolodzy, kulturoznawcy, pedagodzy, socjolodzy, a także górnicy i operatorzy maszyn wydobywczych. "Przyczyną takiego stanu rzeczy jest głównie duża liczba osób i absolwentów, którzy ukończyli szkoły średnie lub studia wyższe o kierunkach zawierających się w tych grupach zawodowych" - wyjaśnił rzecznik.