Policjanci na Wyspach oskarżani o przemoc seksualną
W ciągu dwóch lat do marca, złożonych zostało 436 skarg na przemoc o podłożu seksualnym przeciwko 326 funkcjonariuszom oraz ośmiu pracownikom komend. Zdaniem inspektorów, problem faktycznie jest dużo większy.
Pomimo takiej ilości zgłoszeń, tylko 40 policjantów lub pracowników zostało ukaranych w tym okresie zwolnieniem z pracy.
Mundurowi najczęściej dopuszczali się przestępstw wobec ofiar przemocy domowej, uzależnionych od alkoholu lub narkotyków czy prostytutek – poinformował Inspektorat Policji Jej Królewskiej Mości (HMIC).
Organizacje chroniące ofiary uważają te wyniki za „bardzo martwiące” i wymierzone przeciwko najbardziej bezbronnym członkom społeczeństwa.
“Co może być gorszego od strażnika porządku zadającego gwałt zaufaniu i pewności siebie pokrzywdzonej osoby? Nie można sobie wyobrazić większego wykroczenia przeciwko zaufaniu publicznemu. Najprawdopodobniej problem jest o wiele szerszy, niż wskazują na to liczby” - stwierdził inspektor Mike Cunningham, były komendant w Staffordshire.
Jedną z najgłośniejszych spraw tego typu w ostatnich latach była kara dożywocia dla Stephena Mitchella za gwałt i przemoc seksualną wobec aresztantki. Funkcjonariusz, który był posterunkowym komisariatu w Northumbria, wykorzystywał narkomanki, złodziejki i niepełnosprawną nastolatkę. W zamian oferował pomoc w czasie procesu.
Natomiast sierżant detektyw Robert Dawson z policji Metropolitan został dymisjonowany za przemoc seksualną wobec ofiary gwałtu.
Sąd uznał Simona Salway'a, który uprawiał seks ze świadkami i ofiarami przestępstw oraz został ojcem dziecka jednej z wykorzystywanych kobiet, winnym sześciu zarzutów nieetycznego prowadzenia się w urzędzie publicznym.