Bułgaria: Protest w największym ośrodku dla migrantów
Afgańczycy domagali się przewiezienia na zachodnią granicę z Serbią, skąd mogliby kontynuować drogę na Zachód, do Niemiec. Do protestujących przyłączyli się inni mieszkańcy ośrodka, niezadowoleni z warunków pobytu i jakości żywności.
Według przedstawicieli bułgarskiego Komitetu Helsińskiego, na miejscu często dochodzi do konfliktów między Afgańczykami i innymi mieszkańcami ośrodka; stale panuje tam napięta sytuacja.
Część protestujących wyszła poza ogrodzenie ośrodka, który szybko został okrążony przez liczne oddziały policji i żandarmerii. Po kilku godzinach negocjacji z udziałem policji, kierownictwa ośrodka i miejscowych władz protestujących uspokojono. Wrócili oni do ośrodka.
Według władz, nie doszło do starć. Dziennikarze nie mają jednak wstępu do centrum i nie mogli tego zweryfikować w rozmowach z migrantami.
Ośrodek w Charmanli jest największym w kraju. Obecnie przebywa w nim 3800 osób, z których około połowa to Afgańczycy. Wszyscy traktują Bułgarię jak krótkotrwały punkt tranzytowy i chcą szybko wyjechać na Zachód. Od lata jest to niemożliwe, gdyż Serbia szczelnie zamknęła swą granicę. Doprowadziło to do przeludnienia w ośrodkach. Bułgarskie władze pilnie rozbudowują centra dla migrantów i tworzą nowe mimo protestów ludności.
W ubiegły piątek do protestów doszło w Sofii, Burgas, Warnie i Jambole. Od września także w Charmanli kilkakrotne wybuchały protesty. Mieszkańcy miasta domagają się zamknięcia ośrodka i przeniesienia migrantów bliżej granicy.
Według oficjalnych statystyk MSW, od początku roku do Bułgarii przedostało się ok. 16 tys. nielegalnych migrantów. Większość z nich utknęła w kraju. Tylko w ostatnich dwóch dniach zatrzymano 108 osób, w tym ośmiu przemytników.