Londyn: "Czarna taksówka" stanęła w ogniu. Kierowcy udało się uciec
Na miejscu szybko pojawiła się straż pożarna, która szybko opanowała sytuację i ugasiła ogień. Na miejscu wstrzymano ruch samochodów i wyznaczono objazd. Zakaz poruszania się nie dotyczył jednak pieszych, którzy zgromadzili się wokół płonącego samochodu wyposażeni w telefony komórkowe i nagrywali oraz fotografowali zdarzenie - w sieci, m.in. na Twitterze, pojawiły się dziesiątki filmów przedstawiających płonącą londyńską taksówkę.
Kierowca pojazdu w porę wybiegł z samochodu, dzięki czemu nie doznał żadnych obrażeń. Po akcji strażaków i usunięciu auta z drogi, ruch został przywrócony.
"Mnóstwo ludzi filmowało całe zajście. Podszedłem pod samą przednią szybkę, ale nikogo nie było w środku. Kierowcy autobusów, którzy musieli się zatrzymać, zostali poproszeni przez policję, aby przejechać obok. Kiedy policjanci uporali się już z ruchem drogowym, zajęli się ludźmi i kazali im nie przeszkadzać w akcji, która przebiegła wyjątkowo szybko i sprawnie" - opisał przebieg wypadku Andrew Venning, jeden ze świadków zdarzenia.