Czy Londyn jest gotowy na ewentualny atak terrorystów? Odpowiedź nie jest jasna
Strażacy z London Fire Brigade nie są pewni, czy poradziliby sobie z kolejnymi atakami w mieście. Mundurowi twierdzą, że lepiej na taką sytuację przygotowani byli w 2005 roku. Remizy miały wówczas lepiej przeszkolonych pracowników i lepszy sprzęt. Od tego czasu rząd systematycznie obniża strażakom budżet – informuje dziennik „Metro”.
Szef londyńskiej straży uważa, że praca w tak trudnej sytuacji finansowej staje się absurdalna. „Od czasu ataków 7/7 mamy 800 strażaków mniej, zlikwidowanych zostało też dziewięć remiz strażackich” - stwierdził Ron Donson.
Obecnie londyńska straż dysponuje ponad 7 000 strażaków.
Nieco pozytywniej o przygotowaniu antyterrorystycznym w metropolii wypowiadają się szefowie policji. „Jeśli zajdzie taka potrzeba, damy z siebie wszystko” - cytuje Maxine de Brunner z Metropolitan Police „Evening Stabdard”.
Na okoliczność ataków ze strony zamachowców w Londynie dwa tygodnie temu przeprowadzono największe w historii ćwiczenia antyterrorystyczne. Wzięło w nich udział ponad 1 000 policjantów, oficerów wywiadu, strażaków, wojska i służb ratowniczych.
Treningi są potrzebne, bo zagrożenie w Londynie jest realne. Kilka dni temu policja aresztowała trzech mężczyzn podejrzanych o planowanie zamachu w Wielkiej Brytanii w 10. rocznicę ataków z 7 lipca 2005 r. Zatrzymani to dwóch Afgańczyków i Pakistańczyk.