Barcelona lepsza od Atletico
Gospodarze objęli prowadzenie już w 12. minucie po dosyć przypadkowym trafieniu Neymara, który otrzymał równie przypadkowe podanie od Suareza. Ogromny udział przy tym trafieniu miał Lionel Messi, który minął kilku rywali i wypracował dogodną sytuacją.
W 35. minucie gospodarze prowadzili już 2:0, a strzelcem gola był Suarez. Jednak ponownie spory udział miał Messi, choć jak pokazały powtórki telewizyjne, wcześniej zagrał piłkę ręką. Sędzia Undiano Mallenco wyraźnie nie radził sobie na boisku i dopuścił do zbyt ostrej gry, a w efekcie do przepychanek między zawodnikami.
W 56. minucie kolejny poważny błąd popełnił arbiter. Jesus Gamez z Atletico wbiegł w pole karne rywali, ale pogubił się i stracił piłkę. Arbiter dopatrzył się jednak faulu Messiego i podyktował rzut karny. "Jedenastkę" pewnie na gola zamienił Mario Mandzukic.
Jednak trzy minuty przed końcem spotkania wynik podwyższył Messi, po tym jak przypadkowo otrzymał piłkę w polu karnym od obrońcy rywali.
W całym spotkaniu, poza rzutem karnym, goście nie potrafili zagrozić bramce Barcelony. Defensywa katalońskiego zespołu była pewna i kontrolowała sytuację przed swoją bramką.
Zwycięstwo podopiecznych Luisa Enrique'a nie zmieniło układu w czołówce tabeli. Wciąż prowadzi Real Madryt, który w sobotę pokonał na własnym boisku Espanyol Barcelona 3:0, po trzech porażkach z rzędu. "Królewscy" mają punkt przewagi nad Barceloną (41 pkt). Atletico jest trzecie z dorobkiem 38.