WHO: Kolejne przypadki eboli w Europie niemal nieuniknione
Wypowiadając się wczoraj dla agencji Reutera po potwierdzeniu w Hiszpanii pierwszego w Europie lokalnego przypadku eboli, Jakab wyraziła przekonanie, że "takie importowane przypadki (zarażenia ebolą) i podobne zdarzenia, jak to w Hiszpanii najprawdopodobniej będą się zdarzać w przyszłości", ponieważ ludzie podróżują między Europą a krajami dotkniętymi tą chorobą.
W kilku krajach europejskich, m.in. we Francji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Norwegii i Hiszpanii leczy się pacjentów, którzy ebolą zarazili się w państwach Afryki Zachodniej.
Jakab podkreśliła, że pracownicy służby zdrowia w Europie, zajmujący się tymi pacjentami, a także ich rodziny i bliscy znajomi są najbardziej narażeni na ebolę.
"To się będzie zdarzać. Ale naszym zdaniem najważniejsze jest to, że ryzyko (eboli) w Europie jest wciąż niewielkie, i że zwłaszcza zachodnia część regionu europejskiego jest najlepiej na świecie przygotowana do reagowania na wirusowe gorączki krwotoczne, takie jak ebola" - stwierdziła dyrektor WHO na Europę.
Oprócz przebywającej w szpitalu w Madrycie zarażonej hiszpańskiej pielęgniarki, światowe media donoszą o kolejnym przypadku eboli w Europie. Nosicielką wirusa jest 30-letnia norweska lekarka, pracująca w organizacji Lekarze bez Granic (MSF), która powróciła z misji w Sierra Leone. Wczoraj kobieta została przywieziona do Oslo, gdzie odbędzie eksperymentalne leczenie.
"Groźba zarażenia innych osób jest minimalna" - oświadczył w telewizji przedstawiciel norweskiej służby zdrowia Bjoern Guldvog.