Polacy to wrogowie? Tak myśli co czwarty obywatel Litwy
4
Dla większości Litwinów Rosja to państwo wrogie ich ojczyźnie. O Polsce sądzi tak co czwarty, podczas gdy dziesięć lat temu myślał tak zaledwie co trzynasty.
Reklama
Reklama
"Niestety, po raz pierwszy Polska w oczach Litwinów stała się wrogiem numer 2., zaraz po Rosji. Ze swego partnera w NATO zrobiliśmy wroga i zawdzięczamy to konsekwentnym działaniom pewnych naszych działaczy i polityków" - oświadczył jeden z czołowych litewskich publicystów Virginijus Savukinas.
Z opublikowanego wczoraj sondażu instytutu badań opinii społecznej Spinter Tyrimai, wynika, że 26,8 proc. mieszkańców Litwy uważa Polskę za kraj nieprzyjazny. Krajem najbardziej nieprzyjaznym Litwie jest Rosja - tak sądzi 72,5 procent respondentów.
Wyniki sondażu - jeśli chodzi o Polskę - zaniepokoiły litewską opinię publiczną. Zdaniem Virginijusa Savukynasa, "stosunek Litwy do Polski jest groźny dla kraju i litewskiego społeczeństwa".
"Wynik jest zaskakujący. Trzeba się nad tym poważnie zastanowić - i to jest zadanie dla polityków oraz intelektualistów" - zauważa z kolei Nerijus Maliukeviczius z Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego.
Zdaniem Laurasa Bielinisa, politologa z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie, "to całkowity absurd, iż Litwini swego partnera strategicznego - Polskę, uważają za wrogie państwo". "Rozwiązanie problemów mniejszości narodowych, takich jak pisownia nazwisk w oryginale czy podwójne nazewnictwo ulic, może być poważnym krokiem w ociepleniu stosunków z Polską" - zaznacza ekspert.
Z opublikowanego wczoraj sondażu instytutu badań opinii społecznej Spinter Tyrimai, wynika, że 26,8 proc. mieszkańców Litwy uważa Polskę za kraj nieprzyjazny. Krajem najbardziej nieprzyjaznym Litwie jest Rosja - tak sądzi 72,5 procent respondentów.
Wyniki sondażu - jeśli chodzi o Polskę - zaniepokoiły litewską opinię publiczną. Zdaniem Virginijusa Savukynasa, "stosunek Litwy do Polski jest groźny dla kraju i litewskiego społeczeństwa".
"Wynik jest zaskakujący. Trzeba się nad tym poważnie zastanowić - i to jest zadanie dla polityków oraz intelektualistów" - zauważa z kolei Nerijus Maliukeviczius z Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego.
Zdaniem Laurasa Bielinisa, politologa z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie, "to całkowity absurd, iż Litwini swego partnera strategicznego - Polskę, uważają za wrogie państwo". "Rozwiązanie problemów mniejszości narodowych, takich jak pisownia nazwisk w oryginale czy podwójne nazewnictwo ulic, może być poważnym krokiem w ociepleniu stosunków z Polską" - zaznacza ekspert.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama