Pogoda uspokoiła się, ale tylko na chwilę
Po huraganowym początku roku mieszkańcy Wysp mieli czas na chwilę wytchnienia. Jednak kolejne załamanie pogody przyjdzie już w tym tygodniu - ostrzegają synoptycy.
Reklama
Reklama
Od świąt wichury niemal nie opuszczały Wielkiej Brytanii, a meteorolodzy co chwilę wydawali kolejne ostrzeżenia pogodowe. Szacuje się, że w wyniku powodzi ucierpiało dotąd ponad 700 gospodarstw domowych.
Urzędnicy Environment Agency (EA) ostrzegają, że minie trochę czasu, zanim poziom wody w rzekach w Wiltshire, Hampshire, Dorset, Somerset i Midlands wróci do normy. "W niektórych miejscach zaczyna on się powoli obniżać, ale wzdłuż Tamizy nadal jest bardzo wysoki" - informuje Alison Baptiste z EA. "Stale monitorujemy sytuację - ze szczególnym uwzględnieniem Surrey, gdzie jest najgorszej" - dodaje specjalistka.
Sztormowa pogoda na Wyspach zbiera śmiertelne żniwo, a tylko od początku roku zginęło osiem osób. Straż przybrzeżna wciąż prowadzi poszukiwania studenta Harry'ego Martina - 2 stycznia br. 18-latek wyszedł z domu w Newton Ferrers (Devon), żeby zrobić zdjęcia wzburzonego morza.
Co więcej, z najnowszych prognoz Met Office wynika, że fatalna aura tylko na chwilę dała o sobie zapomnieć, a już w najbliszą środę - zwłaszcza na południu Anglii - znowu zawitają ulewne deszcze i silny wiatr.
Na początku roku rządowy ekspert David King ostrzegł, że Wielka Brytania musi się przygotować na "radykalną zmianę" warunków pogodowych. "Silne sztormy i nietypowa pogoda, występujące w przeszłości raz na sto lat, stały się teraz częstsze. Powodem, jak przewidywali naukowcy, są zmiany klimatu" - zaznaczył i dodał, że wydatki na wały przeciwpowodziowe do 2020 r. powinny sięgnąć 1 mld funtów rocznie.
Urzędnicy Environment Agency (EA) ostrzegają, że minie trochę czasu, zanim poziom wody w rzekach w Wiltshire, Hampshire, Dorset, Somerset i Midlands wróci do normy. "W niektórych miejscach zaczyna on się powoli obniżać, ale wzdłuż Tamizy nadal jest bardzo wysoki" - informuje Alison Baptiste z EA. "Stale monitorujemy sytuację - ze szczególnym uwzględnieniem Surrey, gdzie jest najgorszej" - dodaje specjalistka.
Sztormowa pogoda na Wyspach zbiera śmiertelne żniwo, a tylko od początku roku zginęło osiem osób. Straż przybrzeżna wciąż prowadzi poszukiwania studenta Harry'ego Martina - 2 stycznia br. 18-latek wyszedł z domu w Newton Ferrers (Devon), żeby zrobić zdjęcia wzburzonego morza.
Co więcej, z najnowszych prognoz Met Office wynika, że fatalna aura tylko na chwilę dała o sobie zapomnieć, a już w najbliszą środę - zwłaszcza na południu Anglii - znowu zawitają ulewne deszcze i silny wiatr.
Na początku roku rządowy ekspert David King ostrzegł, że Wielka Brytania musi się przygotować na "radykalną zmianę" warunków pogodowych. "Silne sztormy i nietypowa pogoda, występujące w przeszłości raz na sto lat, stały się teraz częstsze. Powodem, jak przewidywali naukowcy, są zmiany klimatu" - zaznaczył i dodał, że wydatki na wały przeciwpowodziowe do 2020 r. powinny sięgnąć 1 mld funtów rocznie.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama