'Pokolenie najemców' to nie tylko imigranci
3
Sześć osób wynajmujących 4-pokojowe mieszkanie to standard już nie tylko dla imigrantów. Coraz częściej życie w wynajmowanym z innymi mieszkaniu czeka młodych Brytyjczyków, których nie stać na kupno własnych czterech kątów.
Reklama
Reklama
Dla większości imigrantów zakwaterowanie w wynajmowanym pokoju to jedyna możliwa opcja. Szczęśliwców, którym udało się kupić własne "M" na Wyspach, jest wciąż niewielu. Kryzys i szybujące do góry ceny nieruchomości zmuszają obcokrajowców do oszczędnego życia, a tym samym - dzielenia dachu nad głową z innymi.
Najdroższy w całej Wielkiej Brytanii jest Londyn - zarówno jeśli chodzi o kupno domu, jak i jego wynajem. Nie dziwi więc nikogo, że w 2- lub 3-pokojowych mieszkaniach zakwaterowanych jest po 5-6 osób, a większa prywatna przestrzeń stanowi prawdziwy luksus.
Okazuje się jednak, że trend ten typowy jest nie tylko dla przyjezdnych z innych krajów. W ostatnich latach w brytyjskiej stolicy najemcami są coraz częściej Brytyjczycy. Według ośrodków badawczych Birkbeck i Demos, są to przede wszystkim ludzie w wieku 25-34 lat. Podobnie jak imigranci, mieszkają oni z paroma innymi współlokatorami, bo wysokie koszty życia zmuszają ich do dzielenia rachunków.
Socjologowie nazwali takie osoby "pokoleniem najemców" - najważniejsze jest dla nich samodzielne życie w dużym mieście, najlepiej gdzieś w centrum, nawet kosztem ścisku i braku własnej przestrzeni.
W ciągu ostatnich 10 lat decyzję o przyjeździe do stolicy i zamieszkaniu w wynajmowanym pokoju podjęło 24% młodych Brytyjczyków, pochodzących z różnych części kraju. Dla jednych jest to niejako kontynuacja stylu "studenckiego życia", inni spędzają lata na wojnach ze współlokatorami, którzy sprowadzają do siebie swoich partnerów lub w środku tygodnia urządzają głośne zabawy do samego rana.
Według dziennika "Evening Standard", młodzi Brytyjczycy najczęściej szukają pokoju w takich londyńskich dzielnicach jak: Dalston, Peckham, Tooting, Clapham, Forest Hill, Finsbury Park i Deptford.
Najdroższy w całej Wielkiej Brytanii jest Londyn - zarówno jeśli chodzi o kupno domu, jak i jego wynajem. Nie dziwi więc nikogo, że w 2- lub 3-pokojowych mieszkaniach zakwaterowanych jest po 5-6 osób, a większa prywatna przestrzeń stanowi prawdziwy luksus.
Okazuje się jednak, że trend ten typowy jest nie tylko dla przyjezdnych z innych krajów. W ostatnich latach w brytyjskiej stolicy najemcami są coraz częściej Brytyjczycy. Według ośrodków badawczych Birkbeck i Demos, są to przede wszystkim ludzie w wieku 25-34 lat. Podobnie jak imigranci, mieszkają oni z paroma innymi współlokatorami, bo wysokie koszty życia zmuszają ich do dzielenia rachunków.
Socjologowie nazwali takie osoby "pokoleniem najemców" - najważniejsze jest dla nich samodzielne życie w dużym mieście, najlepiej gdzieś w centrum, nawet kosztem ścisku i braku własnej przestrzeni.
W ciągu ostatnich 10 lat decyzję o przyjeździe do stolicy i zamieszkaniu w wynajmowanym pokoju podjęło 24% młodych Brytyjczyków, pochodzących z różnych części kraju. Dla jednych jest to niejako kontynuacja stylu "studenckiego życia", inni spędzają lata na wojnach ze współlokatorami, którzy sprowadzają do siebie swoich partnerów lub w środku tygodnia urządzają głośne zabawy do samego rana.
Według dziennika "Evening Standard", młodzi Brytyjczycy najczęściej szukają pokoju w takich londyńskich dzielnicach jak: Dalston, Peckham, Tooting, Clapham, Forest Hill, Finsbury Park i Deptford.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama