Wynajem krótkoterminowy winduje ceny i "pustoszy" Londyn pogrążony w kryzysie mieszkaniowym

Jae Vail z organizacji London Renters Union stwierdził, że to niedopuszczalne, aby tak wiele mieszkań było wykorzystywanych jako apartamenty wakacyjne, podczas gdy londyńczycy stoją w obliczu "bezprecedensowego" kryzysu mieszkaniowego.
Nowa analiza przeprowadzona przez agentów nieruchomości z firmy Savills, zlecona przez grupę dwunastu gmin centralnego Londynu, wykazała, że w ubiegłym roku w Londynie było 117 000 domów przeznaczonych na wynajem krótkoterminowy - co stanowi odpowiednik jednego na 32 domy w stolicy.
Vail, którego organizacja działa na rzecz ochrony praw lokatorów i bardziej przystępnych cenowo mieszkań w Londynie, zasugerował, że jeśli właściciele nie chcą udostępniać tych nieruchomości jako przystępnych cenowo mieszkań dla najemców, to gminy powinny mieć możliwość i środki na ich zakup i przekształcenie w mieszkania socjalne.
Short-term lets 'hollowing out' London as one in 32 homes used for holiday stays https://t.co/c6v69ELrou
— Standard News (@standardnews) February 21, 2025
Z kolei Rob Anderson, dyrektor ds. badań w ośrodku analitycznym Centre for London, stwierdził, że STL działają jak nielegalne prywatne nieruchomości na wynajem.
Dodał, że STL odgrywa ważną rolę w zaspokajaniu potrzeb turystycznych Londynu i wezwał lokalne władze do zbadania, w jaki sposób ustawodawstwo i inwestycje w egzekwowanie prawa mogą powstrzymać kryzys mieszkaniowy w Londynie.
Wynajem krótkoterminowy wiąże się z wynajmem nieruchomości na mniej niż 90 nocy w roku. W Londynie osoby, które chcą wynająć swój dom na więcej niż 90 nocy w roku, muszą najpierw uzyskać pozwolenie od miejscowego urzędu planowania przestrzennego.
Analiza przeprowadzona przez Savills wykazała, że ponad połowa (52%) umów najmu krótkoterminowego w Londynie dotyczyła okresu dłuższego niż 90 dni, co rodzi obawy, że wielu właścicieli może łamać prawo.
Problem ten jest szczególnie dotkliwy w dzielnicy Westminster, gdzie znajduje się ponad 16 000 nieruchomości STL, z czego prawie 14 000 to w całości wynajmowane lokale.
"The centre of our city is for everyone who lives here, not just tourists and the super-rich. Government must put renters first and crack down on the proliferation of short-term lets."
— London Renters Union (@LDNRentersUnion) February 20, 2025
We spoke to @myldn about the boom in holiday lets hollowing out our city. https://t.co/7XqGuI2Dmn
Według lokalnych władz, ponad połowa z nich jest dostępna dłużej niż przez 90 dni. Centralna dzielnica Londynu ma wystarczająco dużo ofert STL, aby stanowiły 40 procent wszystkich nieruchomości w sektorze prywatnym. W Kensington i Chelsea oraz Camden wskaźniki te wynoszą odpowiednio 35% i 25%.
Dochód z STL w Westminster City szacuje się na 450 milionów funtów rocznie, co stanowi prawie 18 procent całkowitego dochodu z prywatnego wynajmu w tej dzielnicy.
Radny Adam Hug, lider Rady Gminy Westminster i przewodniczący Central London Forward, stwierdził, że rynek STL w centrum Londynu blokuje londyńczykom dostęp do przystępnych cenowo i bezpiecznych mieszkań oraz wywiera presję na i tak już drogi rynek najmu prywatnego.
Według Savills, gospodarze posiadający ponad 21 nieruchomości mają 24% całkowitego udziału w STL w Londynie. Londyn ma również najmniej przystępne cenowo mieszkania, a koszt przeciętnego domu stanowi 12-krotność średniej pensji, w porównaniu do 8-krotności w skali kraju.
ICYMI: Reforms to the private rented sector will fail without a proper plan to improve enforcement against rogue and criminal landlords, the NRLA has warned, as Peers prepare to debate the detail of the Renters’ Rights Bill.
— NRLA - National Residential Landlords Association (@NRLAssociation) February 17, 2025
Read more: https://t.co/BQtBdf4rcJ
Chris Norris, dyrektor ds. strategii i polityki w National Residential Landlords Association, przyznał, że powyższe dane pokazują rosnącą nierównowagę na londyńskim rynku mieszkaniowym. Jego zdaniem przesunięcie w kierunku STL jest symptomem szerszego kryzysu podaży w sektorze prywatnego najmu, który pogorszył się w ostatnich latach.
"Powoduje to dalsze zmniejszenie dostępności mieszkań na wynajem długoterminowy, zaostrzając problem podaży i podwyższając czynsze".
Prywatni najemcy w stolicy wydają również znacznie więcej - jedną trzecią, czyli 35% - na czynsz niż ich odpowiednicy w kraju, którzy wydają około jednej czwartej - 26%. Obecnie 300 000 londyńskich gospodarstw domowych znajduje się na liście oczekujących na mieszkanie, a 175 000 - jedno na 50 - jest bezdomnych.
W rezultacie władze lokalne muszą przeznaczać więcej środków na zapewnienie ludziom tymczasowego zakwaterowania, co wpływa negatywnie na ich budżety. Według Statista w 2023 r. w Londynie było około 3,79 mln domów.
Czytaj więcej:
Oto ilu londyńczyków utknęło na listach oczekujących na mieszkanie socjalne w poszczególnych gminach
W Londynie znów wzrosły czynsze, ale tempo wzrostu spada
Sky News ujawnia: Ile kosztuje bycie singlem w UK?
Wysokość opłat eksploatacyjnych za mieszkania w Anglii i Walii znacząco wzrosła w ubiegłym roku
Londyńczycy są skłonni mieszkać w opuszczonych budynkach, by nie płacić "szalonych" czynszów
Siedem londyńskich dzielnic jest na skraju bankructwa. Co to oznacza?