"Financial Times": Polska liderem w zakupach broni, ale maruderem w jej produkcji
"Kupując broń w rekordowym tempie, Polska stała się gwiazdą NATO. Warszawa wyda w tym roku 4,1 proc. polskiego PKB na obronność - nieco ponad dwa razy więcej niż wynosi cel NATO i więcej niż USA. Ale jeśli chodzi o produkcję własnego sprzętu wojskowego, Polska pozostaje maruderem" - pisze "FT".
Gazeta zauważa, że słabość Polski w tym zakresie została ujawniona w marcu, kiedy tylko jedna polska firma została włączona do realizacji 31 projektów wybranych przez Komisję Europejską w celu zwiększenia produkcji amunicji w UE, co przełożyło się na przyznanie Polsce 2,1 mln euro z pakietu finansowania o wartości 500 mln euro.
A to z kolei zwiększyło napięcia między koalicyjnym rządem Donalda Tuska a opozycyjnym Prawem i Sprawiedliwością, i wzajemne przerzucanie się odpowiedzialnością za sytuację.
Dziennik zauważa, że w 2023 roku Polska zamówiła prawie 500 systemów artyleryjskich HIMARS koncernu Lockheed Martin, co jest większą liczbą niż stacjonuje w USA, a w ubiegłym miesiącu Warszawa sfinalizowała kontrakt o wartości 10 mld USD na zakup 96 śmigłowców szturmowych AH-64E Apache, co uczyni z Polski największego użytkownika Apache'a po wojsku amerykańskim, dla którego został opracowany.
Poland’s misfiring defence industry https://t.co/vTqt6zjvqM | opinion
— Financial Times (@FT) September 24, 2024
Dodaje, że rząd Tuska kontynuuje rozpoczęte przez PiS zakupy zbrojeniowe, a przyszłoroczny budżet zwiększa wydatki na obronność do rekordowych 187 mld zł (48,9 mld USD), czyli 4,7 proc. polskiego PKB.
"Jednocześnie rząd Tuska domaga się, aby więcej broni było montowane w Polsce. Mówił o tym, że 50 proc. przyszłych wydatków wojskowych będzie powiązanych z firmami produkującymi w Polsce. (...) Jednak tylko 1,1 proc. tegorocznych wydatków na obronność zostało przeznaczonych na badania i rozwój, co niektórzy analitycy uważają za niewystarczające, aby zagwarantować silny dopływ polskiego uzbrojenia. Polska z powodzeniem wyprodukowała kilka rodzajów broni, w tym haubice Krab, które pomogły ukraińskiej armii w walce z Rosją. Polska ma jednak trudności z niektórymi większymi projektami, w szczególności z okrętem patrolowym Ślązak, którego budowa zajęła marynarce wojennej 17 lat" - zwraca uwagę "FT".
Przywołuje słowa wiceministra obrony Korei Południowej Sunga Ila, który powiedział, że chociaż Seul z zadowoleniem przyjął transfer technologii czołgowej do Polski, plan jest wstrzymany, ponieważ polskie zakłady montażowe wymagają modernizacji, w tym zapewnienia części zamiennych.
"Rząd Tuska będzie musiał zmierzyć się z takimi problemami, jeśli chce osiągnąć cele zwiększenia lokalnej produkcji i przekonać polskich dowódców wojskowych do zmniejszenia koncentracji na sprzęcie zagranicznym" - ocenia "Financial Times".
Czytaj więcej:
"The Times": Polska prowadzi najszybszy w Europie program rozbudowy sił zbrojnych
Bujda na resorach... co z tego ze kupujemy skoro wszystko oddajemy na biezaco wiadomo komu. Kraj z dykty
To jest specjalnie zrobione żebyśmy musieli kupować. Głupi rząd zamiast produkować własne kupować za mniej wlasne, wydaje o wiele więcej tylko dlatego że ktoś dostaje w łapę
Tusk i jego poplecznicy zniszczą Polskę do końca gospodarczo i militarnie
Tusk z innymi rzada od nie dawna czy masz na to jakieś dowdy, czy poprstu powtarzasz to co usłyszysz od księdza z ambony