Zarabiający najmniej nie odczują wzrostu wynagrodzeń po Brexicie
Specjaliści zauważają, że nawet przy ujemnym saldzie migracji i najbardziej optymistycznych scenariuszach, zarobki pracowników z najbardziej dotkniętych Brexitem sektorów mogą wzrosnąć maksymalnie o 0,2 do 0,6 procenta. Mowa tu głównie o branży związanej z produkcją żywności, która opiera się w większości na taniej sile roboczej.
Wzrost w żaden sposób nie będzie jednak odczuwalny z uwagi na trudną sytuację na rynku, a także widma recesji i inflacji. Eksperci zwracają również uwagę, że do tej pory średni roczny wzrost oscylował w granicach 2 procent.
W raporcie znalazło się dużo wzmianek o pracownikach z Europy Wschodniej, którzy stanowią ważne ogniwo w sektorze związanym z produkcją żywności oraz usługami sprzątania. Autorzy dokumenty zwracają uwagę na fakt, że przeciętny Europejczyk ze wschodniej części kontynentu jest gotów pracować za godzinową stawkę o £3 funty niższą niż osoba urodzona na Wyspach. Trudności w dostępnie do osób z Europy Wschodniej po Brexicie "zagrożą rentowności wielu firm".
Autorzy sugerują rządowi zagwarantowanie obecnym już na Wyspach imigrantom możliwość pozostania przez jakiś czas po wyjściu z UE. W tym czasie rząd miałby przeprowadzić pełną reformę rynku pracy, wspierając duże przedsiębiorstwa i zachęcając je do inwestowania w umiejętności pracowników.
Dziennikarze z "Sunday Times" uważają, że oficjalne wyjście Wielkiej Brytanii z UE nie nastąpi wcześniej niż pod koniec 2019 roku. Informacja ta nie spodobała się zwłaszcza zwolennikom Brexitu, którzy są zaniepokojeni opieszałością rządu.