Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Z powodu izolacji Johnsona po raz pierwszy pytania od posłów zdalnie

Z powodu izolacji Johnsona po raz pierwszy pytania od posłów zdalnie
Boris Johnson wciąż przebywa na izolacji, dlatego cotygodniowa sesja pytań i odpowiedzi odbyła się zdalnie. (Fot. Getty Images)
Po raz pierwszy w historii brytyjskiej Izby Gmin cotygodniowa sesja poselskich pytań do premiera odbyła się wczoraj w formie zdalnej - poprzez łącze wideo. Powodem jest izolacja Borisa Johnsona po kontakcie z osobą zakażoną koronawirusem.
Reklama
Reklama

Izolacji dotyczyło zresztą jedno z pytań zadanych szefowi rządu przez lidera opozycji Keira Starmera. Szef Partii Pracy zapytał Johnsona, czy ten byłby w stanie pozostawać w domu, gdyby musiał się przez ten czas utrzymywać tylko z zasiłku chorobowego lub jednorazowej wypłaty w wysokości 500 funtów dla osób, którym nakazano izolację po kontakcie z osobą zakażoną. Wskazał też, że jedynie 11 proc. osób, którym nakazano izolację, faktycznie to robi, a w wielu przypadkach nieprzestrzeganie zalecenia wynika z tego, że ktoś nie może sobie na to pozwolić finansowo.

Boris Johnson przekonywał, że rząd udziela osobom izolującym się wszelkiej pomocy, jaka tylko jest możliwa, a pakiety pomocowe dla osób dotkniętych koronawirusem są "znakomite i wyjątkowe". "Premier zawsze robi to samo, mówiąc o liczbie ludzi, którym pomaga, ale ignoruje ogromne rzesze tych, którzy trafiają na luki w systemie" - zwrócił uwagę w odpowiedzi Starmer.

Lider Partii Pracy pytał także m.in. o wypowiedź Johnsona, że dewolucja, czyli proces przekazywania kompetencji regionalnym rządom Szkocji, Walii i Irlandii Północnej, w przypadku Szkocji okazała się katastrofą. Johnson powiedział to podczas poniedziałkowego wirtualnego spotkania z grupą posłów Partii Konserwatywnej. Premier wyjaśnił, że "katastrofą niewątpliwie jest" fakt, że Szkocka Partia Narodowa wykorzystuje dewolucję "do (prowadzenia) ciągłej kampanii na rzecz rozpadu naszego kraju i przekształcenia dewolucji w misję na rzecz rozpadu Wielkiej Brytanii". "To, moim zdaniem, byłoby katastrofą" - dodał Johnson.

Jak przekonywał, laburzystowski premier Tony Blair, za którego rządów rozpoczął się proces delegowania kompetencji, sam przyznał, iż nie przewidział takich skutków, jak rosnące w Szkocji poparcie dla niepodległości. "Największym zagrożeniem dla przyszłości Wielkiej Brytanii jest sam premier za każdym razem, gdy tylko otwiera usta. To nie jest odosobniony incydent" - wskazał Starmer, dodając, że Johnson swoimi wypowiedziami podważa całą podstawę kraju.

Zgodnie z rządowymi wytycznymi nakazującymi dwutygodniową izolację, brytyjski premier pozostanie w domu do 26 listopada, co oznacza, że także przyszłotygodniowa sesja poselskich pytań odbędzie się w formie zdalnej. Wczoraj jego biuro poinformowało, że przeprowadzony test nie wykazał u Johnsona zakażenia.

Czytaj więcej:

Johnson krytykowany za słowa, że "oddanie części władzy Szkocji było katastrofą"

Johnson z negatywnym wynikiem testu na koronawirusa

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama