Wyspy Kanaryjskie mają problem z nieletnimi imigrantami

Jak poinformował wczoraj dziennik "Canarias7", ostatnia manifestacja mieszkańców Gran Canarii, jednej z większych wysp archipelagu, odbyła się w środę.

Organizatorzy i uczestnicy protestów twierdzą, że młodociani imigranci z Afryki dopuszczają się nie tylko aktów wandalizmu, ale też przestępstw wobec mieszkańców Wysp Kanaryjskich, m.in. kradzieży i napadów.

Z szacunków MSW Hiszpanii wynika, że w całym kraju przebywa obecnie ponad 9 tys. nielegalnych imigrantów pozostających bez opieki dorosłych. Wśród nich dominują nieletni Marokańczycy.

Wczoraj szef prawicowej partii Vox Santiago Abascal wezwał w Kongresie Deputowanych, niższej izbie parlamentu Hiszpanii, do zaostrzenia przepisów dotyczących legalizacji pobytu nieletnich imigrantów.

Wskazał, że sprawcami pięciu ataków z użyciem noży, do których doszło na przełomie listopada i grudnia, byli nielegalni młodociani imigranci. W atakach zginęły dwie osoby, a cztery odniosły ciężkie obrażenia. Abascal powiedział również, że według policyjnych statystyk na terenie Hiszpanii rośnie liczba gwałtów popełnianych przez młodocianych imigrantów, głównie obywateli Maroka.