Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Wimbledon: Iga Świątek w trzeciej rundzie! "Jestem trochę rozpędzona"

Wimbledon: Iga Świątek w trzeciej rundzie! "Jestem trochę rozpędzona"
Świątek jest triumfatorką juniorskiej edycji londyńskiego turnieju sprzed trzech lat. (Fot. Getty Images)
'Czuję, że jestem trochę rozpędzona' - przyznała Iga Świątek, która gładko pokonała wczoraj rosyjską tenisistkę Wierę Zwonariową 6:1, 6:3 w drugiej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu.
Reklama
Reklama

"Każdy mecz jest dla mnie okazją, aby nabierać pewności siebie. Jestem zadowolona z dzisiejszego występu, bo gra przeciwko doświadczonej rywalce nigdy nie jest łatwa. Początkowo nie wiedziałam, czego się spodziewać. Ona ma za sobą wiele lat gry na trawie, a ja w zasadzie tylko dwa" - podkreśliła Świątek.

20-latka po raz pierwszy w karierze zmierzyła się ze Zwonariową. Blisko 37-letnia Rosjanka obecnie zajmuje 96. miejsce w światowym rankingu, ale 11 lat temu była jego wiceliderką. W dorobku ma 12 wygranych turniejów WTA, jednak ostatni z tych sukcesów odniosła w 2011 roku.

"Od początku starałam się grać agresywnie. Pierwsza runda dała mi sporo pewności siebie. Czuję, że jestem trochę rozpędzona. Dobrze się czułam na korcie, byłam w dobrym rytmie i mogłam dominować" - przyznała Świątek.

Spotkanie od początku przebiegało pod jej dyktando. Zaczęła je od wygrania własnego serwisu i przełamania rywalki. Chwilę później prowadziła już 3:0. Zwonariowa przegrała swoje podanie jeszcze w szóstym gemie, a następnie Polka przypieczętowała wygranie pierwszego seta.

Druga partia zaczęła się podobnie. Lekki kryzys dopadł Świątek dopiero gdy prowadziła 5:1. Wówczas dwa kolejne gemy padły łupem Rosjanki, ale na więcej Polka jej nie pozwoliła i ostatecznie sprawę awansu rozstrzygnęła w nieco ponad godzinę.

"Szczyt formy planowaliśmy na Rolanda Garrosa, ale z roku na rok czuję się coraz silniejsza. Czuję, że moje ciało jest na tyle sprawne, że mogę przez dłuższy czas grać na wysokim poziomie" - podkreśliła Świątek.

W Wimbledonie Polka rywalizuje tylko w singlu. Zrezygnowała z debla i miksta. "Korzystam z każdego dnia, każdego meczu. Cieszę się, że mecze mam co dwa dni, bo mam okazje potrenować. Mam nadzieję, że dla mnie ten turniej jeszcze potrwa, pogram na trawie dłużej i przyniesie mi to doświadczenie na przyszły rok" - wyjaśniła.

Świątek jest triumfatorką juniorskiej edycji londyńskiego turnieju sprzed trzech lat. Dwa lata temu, gdy zadebiutowała w seniorskich zmaganiach, to przegrała mecz otwarcia. W 2020 roku z powodu pandemii Wimbledon się nie odbył.

"Z meczu na mecz czuję się coraz swobodniej. Dziś zagrałam kilka bardzo szybkich piłek. Trawa jest nawierzchnią, która pozwala na intuicyjne granie. Czasami jest mało czasu na rozpatrywanie wielu opcji i korzysta się z tej najwygodniejszej, czy tej co daje najlepszy efekt. Cieszę się, że mam okazję nauczyć się czegoś nowego i że jestem dalej w turnieju. Mam wrażenie, że gdybym dwa lata temu wygrała kilka meczów, to bym się rozkręciła. Cieszę się, że teraz nie zostałam powstrzymana w pierwszych dwóch rundach" - zaznaczyła.

Teraz podopieczną trenera Piotra Sierzputowskiego czeka mecz z Rumunką Iriną-Camelią Begu, która obecnie zajmuje 79. miejsce w światowym rankingu, a najwyżej w karierze sklasyfikowana była pięć lat temu - na 22. pozycji. W dorobku ma cztery wygrane turnieje WTA. Większe sukcesy odnosiła w grze podwójnej.

Czytaj więcej:

Kolejne gwiazdy tenisa wycofują się z Wimbledonu

Wimbledon: W puli nagród 35 milionów funtów

​Wimbledon: Mocny początek turnieju w wykonaniu Igi Światek

Dwie godziny i awans. Hurkacz w drugiej rundzie Wimbledonu

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 02.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama