Wielka Brytania: Otyłość jak nałóg palenia

Problem z otyłością ma jedna czwarta dorosłych mieszkańców Wysp i jedno na pięć dzieci, a liczba puszystych Brytyjczyków wzrosła w ciągu ostatnich dwudziestu lat o 15 proc. – podaje BBC, powołując się na dane NHS. 

"Jeśli liczba otyłych będzie wzrastać na Wyspach w takim tempie, zagrozi to stabilności krajowej służby zdrowia” - stwierdza szef NHS w Anglii, Simon Stevens.

"Dodatkowe centymetry wokół talii będą oznaczać wyższe podatki - wszystko po to, żeby nadążyć z pokryciem kosztów związanych ze skutkami niepotrzebnych krągłości" - podkreśla Stevens. "Będziemy musieli leczyć niepełnosprawnych i cukrzyków - właśnie z powodu nadwagi" - dodaje ekspert.

Wypowiedź Stevensa zbiega się z publikacją pięcioletniego planu NHS na walkę z otyłością, którego premiera odbędzie się już w przyszłym miesiącu.

Problem nadwagi w Wielkiej Brytanii jest coraz szerszy, a media regularnie informują o paradoksach, do jakich dochodzi z tego powodu. Całkiem spora grupa Brytyjczyków pobiera zasiłki, ponieważ nie może pracować, bo jest za gruba.

"Daily Mail" przytacza przykład Angielki, która waży ponad 158 kg i żąda większych zasiłków na zdrową żywność. 26-letnia Christina Brigg twierdzi, że nie jest w stanie schudnąć, bo z pieniędzy, które dostaje od państwa, nie może kupić zdrowego jedzenia.